Rock Boshers DX: Director’s Cut

Dnia 21 kwietnia 1982 do brytyjskich sklepów trafił kultowy ZX Spectrum – jeden z pierwszych komputerów domowych, na którym wychowało się wiele pokoleń graczy. Hardware odniósł olbrzymi sukces i sprzedał się w liczbie ponad 5 milionów egzemplarzy. I chociaż oficjalnie platforma ta jest martwa od 1992 roku, to wciąż istnieje grupa programistów zapaleńców, którzy wspierają ją nowym oprogramowaniem. Studio Tikipod Limited postanowiło złożyć hołd leciwemu komputerowi, wydając na Vicie w 2012 roku przy pomocy PlayStation Mobile jeden z jego go hitów – Rock Boshers DX. Dopakowana wersja tej gry z pełnym wsparciem trofeów i dopiskiem Director’s Cut trafiła do PS Store w grudniu zeszłego roku. Czy jednak tytuł ten to coś więcej, niż tylko sięgnięcie do kieszeni starszych graczy?

Rock Boshers DX: Director’s Cut rozgrywa się w XIX wieku i skupia się na historii młodej królowej Wiktorii. Znudzona głowa Anglii, poszukując przygody, postanawia wraz z tysiącami swoich poddanych przeprowadzić się na Marsa. W odpowiednim przebraniu złożonym ze sztucznych wąsów i kapelusza dziewczynie udaje się dostać na jeden z transporterów zmierzających na czerwoną planetę. Niestety, na miejscu imigranci zostają zniewoleni przez wcześniej przybyłych żołnierzy, który zmuszają ich do pracy w kopalni. Wiktoria oczywiście nie daje za wygraną, a zadaniem gracza jest wydostanie jej i innych nieszczęśników z planety.

2014-12-10-225249.jpg

Rock Boshers to połączenie shootera i gry logicznej z kamerą umiejscowioną z lotu ptaka. Celem w każdej z 24 misji jest otwarcie bramy prowadzącej do kolejnego segmentu. Najczęściej wymaga to dobrania się do odpowiedniego klucza, który jest zamknięty w pomieszczeniu, do którego klucz z kolei znajduje się w innym pomieszczeniu, stającego przed nami otworem po zdobyciu klucza schowanego gdzieś indziej (niemal jak w Incepcji). Tytuł często stawia gracza przez zagadkami, polegającymi najczęściej na ominięciu stojących nam na drodze do wolności przeszkód. Nie brakuje oczywiście elementów bardziej zręcznościowych. Po mapie większości poziomów rozsiani są żołnierze wroga, a także… zombie. Czasami trzeba też zmierzyć się z uzbrojonym po zęby bossem. Oczywiście Wiktoria nie jest bezbronna. Do dyspozycji oddano nam pistolet z nielimitowaną ilością naboi, wyrzutnię rakiet i karabin maszynowy, do których amunicję musimy już zebrać.

Lista czynności wykonywanych przez główną bohaterkę nie jest zbyt długa. Poruszamy się za pomocą prawego analoga lub d-pada, strzelać możemy zaś w ośmiu kierunkach za pomocą prawego drążka, co jest niestety średnio wygodne. Znacznie lepiej wypadłoby według mnie przypisanie tej czynności do przycisków kwadrat, trójkąt, kółko i krzyżyka. Ogólnie jednak rzecz biorąc, grało mi się bardzo przyjemnie. Poziom trudności jest wysoki, co zmusza do planowania każdego naszego ruchu. I to właśnie ciągłe kombinowanie jest motorem napędowym Rock Boshers.

2014-12-23-200337.jpg

Po ukończeniu wątku głównego zabawa się nie kończy. W Wersji Reżyserskiej zawarto dodatkowo tryb Arcade, składający się z czterech mini-gier. Odblokować można je po kolei, zbierając porozrzucane w kampanii znadźki – paczki herbaty oraz ciastka. W Cheese Dreams naszym zadaniem jest dorwanie uciekającego przed nami kawałka sera. Aqua Kitty to „zdemasterowana” wersja innej gry Tikipod, której musimy chronić znajdującą się w centrum mapy rurę przez płynącymi w jej kierunku łodziami podwodnymi. Połączenie Donkey Konga z Pac-Manem – Ghost Piramid – stawia przed nami zadanie zebrania wszystkich kryształów znajdujących się na platformach przy unikaniu duchów i zombie. W Boshteroids przejmujemy zaś stery naszego własnego statku, aby wziąć udział w kolejnej wariacji na temat kultowego Asteroids.Wszystkie cztery dodatki przypadły mi do gustu i znacznie wydłużyły czas spędzony z tytułem. Każdy z nich posiada także własny sieciowy ranking, który pozwala nam na zmierzenie się z ludźmi z całego świata.

Bez wątpienia najtrudniejszą rzeczą do ocenienia w Rock Boshers DX: Director’s Cut jest oprawa graficzna, która – przynajmniej na pierwszy rzut oka – nie zachwyca. Trzeba jednak pamiętać o tym, że założeniem twórców było jak największe nawiązanie do ZX Spectrum. Chociaż na ekranie konsoli nie ujrzymy fajerwerków i a grafika nie rozgrzeje procesora Vity do czerwoności, to głównie ona składa się na oldschoolowy klimat, który wylewa się z produkcji. Dla starszych będzie to miły powrót do dzieciństwa, a dla młodszych graczy – takich jak ja – możliwość zobaczenia „jak to wyglądało 30-lat temu”. Nawet jeśli screeny i materiały video Was odstraszają, nie warto skreślać z ich powodu gry. Znacznie łatwiej ocenić audio. Muzyka przygrywająca w tle wpada w ucho, a główny motyw jest bardzo charakterystyczny.

2014-12-21-004950.jpg

Nigdy nie widziałem na żywo ZX Spectrum i zawsze odbijałem się od większości tytułów wydanych w latach 80. ubiegłego wieku. Do Rock Boshers DX podchodziłem więc raczej sceptycznie. Bałem się, że otrzymam toporną i niemal niegrywalną „ciekawostkę” z PS Store zamiast gry. Twórcom udało się jednak pogodzić ze sobą specyfikę produkcji wydawanych na ZX Spectrum z dzisiejszymi standardami, co zaowocowało bardzo ciekawą, aczkolwiek nie pozbawioną wad mieszanką. Jeśli lubicie arcade’owy styl rozgrywki i nie odstrasza Was lekko archaiczne sterowanie, Rock Boshers DX: Director’s Cut jest produkcją dla Ciebie.


Plusy:

  • Oldschool pełną gębą
  • Wysoki poziom trudności
  • Tryb Arcade
  • Miła dla ucha muzyka

Minusy:

  • Toporne sterowanie
  • Kontrowersyjna grafika

Fabuła: 5
Grafika: 5
Audio: 8
Gameplay: 7,5

Ocena ogólna: 7,6


Serdecznie dziękujemy Tikipod Limited za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Tikipod Limited
Wydawca: Tikipod Limited
Data wydania: 10.12.2014 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 98 MB
Funkcje crossowe: -save i -buy
Cena: 23 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *