Super Daryl Deluxe

Bywają takie gry, które z miejsca przyciągają uwagę dzięki stylowi graficznemu. Super Daryl Deluxe niewątpliwie jest jednym z takich tytułów. Pozrastało więc tylko zacząć grać, by sprawdzić, czy reszta elementów produkcji również tak zachwyci.

Czy wyobrażaliście sobie, co może doprowadzić do pokoju na świecie? A czy przyszło Wam na myśl, że może to być książka o kołczingu, a konkretniej samopomocy? No więc niespodzianka, twórcy tej porąbanej komedii na to wpadli! Wspaniały troll, czyż nie? Oczywiście świat nie mógł długo trwać w tym stanie. Otóż autorzy tego syfu postanowili pójść dalej i napisali tekst o poznawaniu innych osób i… Tego wątku już nie pociągnę, ale nadmienię, że to dzięki chaosowi, którzy z tego powstał mamy pretekst do wejścia w mury liceum Water Falls. Wcielimy się w Daryla, który jest chuderlawym nerdowym typkiem, na dodatek właściwie się nie odzywa. Jest jednak wyjątkowym kolesiem, ponieważ nie boi się pójść na przygodę i stanąć do walki. Ale za to chce być lubiany, a że trafił do nowej szkoły, daje się wciągnąć w handel podręcznikami. Szybko jednak się okaże, że to będzie jego najmniejsze zmartwienie!

Fabuła jest długa i wiąże się z dużą ilością tekstu do przeczytania. Żeby było ciekawiej, całkiem spora część zadań pobocznych też ma rozwinięte teksty, więc można spędzić wiele czasu przyswajając to wszystko. Bywa jednak, że mimo dużej ilości tekstu, wcale nie warto go czytać. Na szczęście tej produkcji to nie dotyczy (a przynajmniej w większości przypadków). Wszystko dlatego, że twórcy stworzyli nieźle porąbany świat, w którym znajdziemy wszystko, od nawiązań do filmów, po historię przez sztukę i wszystko inne, co pojawiło się w naszej rzeczywistości. Nie brakuje też pastiszu gier fabularnych! A jest to o tyle zabawne, że właśnie RPG jest jednym z części składowych tej gry. Komediowy charakter oddają nie tylko te nawiązania i główna fabuła, ale też świetnie zbudowany świat gry. Szkoła, po której (w większości) będziemy się poruszać, nie jest zwykłą szkołą. W klasach znajdują się portale do innych rzeczywistości, które przenoszą nas do danych dziedzin nauki. Weźmy za przykład historię – jej obszerność oraz wątek wielowymiarowości pozwoli nam zobaczyć, jak Czyngis-chan walczy z Juliuszem Cezarem, a zamieszany w to jest jeszcze Napoleon Bonaparte! Żeby jeszcze bardziej powalić wszystko, jedną z użytych broni będzie koń trojański zrobiony z entów (xD). Jak więc widzicie, pomysłowości twórcom nie brakowało i pod tym względem produkcja ta jest genialna, Jednak, jeśli spojrzeć na samą fabułę, to już jest tylko dobra, bo jej problemem jest to, że potrafi się dłużyć i jednak być zbyt przegadana, a to już wina rozplanowania długości danych etapów i zatrzęsienia dodatkowych zadań, które rozpraszają naszą uwagę.

Pod względem rozgrywki dostaliśmy miks RPG-a, metroidvanii oraz beate’m upa. Może zacznijmy od metroidvanii – oczywiście przekłada się ona na bieganie po planszach 2D, do których możemy wracać, gdy nabędziemy nowe umiejętności, jak podwójny skok czy wysadzanie kwiatków. Naturalnym celem takich działań jest zbieranie ukrytych przedmiotów czy wykonywanie zadań, których wcześniej z różnych powodów nie mogliśmy wykonać. Zadania wchodzą już w dział RPG. Qeustów jest od zatrzęsienia, a większość z nich polega na przynieś, zanieś, ubij. Tu muszę jednak wtrącić, że nie nudzą się, a wręcz odciągają od fabuły, głównie dlatego, że oferują swoje własne „historie”. Za wykonane zadania dostaniemy różne rzeczy, w tym kasę, czasem akcesoria czy podręczniki.  Akcesoria już powinny być dla Was wskazówką, że Daryl będzie mógł korzystać z różnych przedmiotów, aby ulepszyć swoje statystyki. W końcu peleryna wampira czy hełm kosmonauty nadają się do tego idealnie, o przepasce pirata, która zasłania pół obrazu, nie wspominając! Niestety, jakkolwiek przedmioty są bekowe, tak nie zmieniają wyglądu bohatera, no przynajmniej nie w zasadniczej części gry, ale za to w menu już tak i efekty są przezabawne. Skoro mamy przedmioty zmieniające staty, to nie mogło też zabraknąć levelowania, a ono działa standardowo. Ulepszeniu też podlegają skille, których używamy do walki, a właściwie na nich opieramy swój atak. Możemy wybrać cztery (potem też drugi taki zestaw) z wcześniej kupionych za podręczniki i ustawić je na dowolnych przyciskach. Ponieważ bić możemy w najróżniejszy sposób, no. morską falą, płonącym kopnięciem czy napieprzając pałą z gwoździami, jesteśmy w stanie tworzyć ciekawe zestawy ataków. Dodatkowo, wraz z ulepszaniem ich zmienia się forma oraz warto wymieniać je na coraz lepsze, więc się nie nudzą. Jeśli chodzi o przeciwników i bossów, to mamy całkiem pokaźny zestaw różnorodnych przeszkadzajek. Niestety pojawiają się co jakiś czas większe skoki trudności w postaci nowych silnych wrogów, co jest dość irytujące, bo podlevelowanie się chwilę trwa.

Grafika jest ręcznie rysowana i, wbrew pozorom, bardzo szczegółowa, jeśli chodzi o różne, wydawałoby się niepotrzebne detale. Dobrym przykładem na to są skille, które wraz z rozwojem stają się jeszcze bardziej efektowne, a mogłyby tylko mieć większą siłę. Generalnie bardziej cartoonowe podejście do stylu idealnie idzie w parze z zamysłem świata. Co więcej, jego porąbany charakter dodatkowo oddają przeróżne dodatki typu pulsujące niebiesko-czarne pasy przy portalach, wklejone prawdziwe twarze (np. w księżyc) i wiele innych takich zabiegów. Poza tym gra działa bez zarzutu zarówno w trybie ręcznym, jak i dokowym konsoli, więc nie trzeba się zastanawiać, jak grać. Wszystko to świetnie dopełnia oprawa audio, począwszy od dubbingu, przez efekty i na muzyce kończąc.

Pochwaliłem elementy gry, ale niestety nie jest w pełni kolorowo. Przede wszystkim początek jest wolny i łatwo się pogubić w korytarzach szkoły. Nawet więcej, trwa to, dopóki nie kupimy specjalnej księgi pokazującej na mapie questy. Dla części nadmiar tekstu będzie też stanowił problem, ale zawsze mogą go przewinąć, prawda? Tu też pojawia się nie do końca przemyślane tempo rozwoju akcji i czasu przechodzenia niektórych aren. Najgorsze są jednak skoki trudności przeciwników, które objawiają się nie tylko większą siłą, ale też bardziej upierdliwymi atakami. Radzenie sobie z nimi jest utrudnione w chwili, gdy niezbyt chcemy ładować się w questy poboczne, tylko skupić na fabule. Niestety, zadania te dają też punkty doświadczenia, a ich ilość robi różnicę, bo farmienie na samych przeciwnikach zajęłoby za dużo czasu –  i to jest największa wada tej gry. Jednak, mimo tych różnych niedociągnięć, bawiłem się z grą bardzo dobrze, bo walka, zwiedzanie szkoły, fabuła, oprawa AV i ogólny klimat gry to wszystko rekompensowały. Jeżeli już z samych screenów czy trailera poczuliście pozytywne wibracje, to śmiało bierzcie tę grę, tym bardziej, że już macie świadomość, czego się spodziewać w kwestii gameplayu i przyjemnie spędzicie nawet z dwadzieścia godzin.


Ocena: 7,5/10


Serdecznie dziękujemy Dan and Gary Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Dan and Gary Games
Wydawca: Dan and Gary Games
Data wydania: 10 kwietnia 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 5,5 GB
Cena dla Switcha: 80 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *