Fill-a-Pix: Phil’s Epic Adventure

Pamiętacie jeszcze Pic-a-Pix Color? Nonogramy powracają w jeszcze większym stylu i przynoszą ze sobą o wiele większe wyzwanie! Sprawdźmy czy kolejny projekt małego, niezależnego studia z hrabstwa Staffordshire przyniesie ukojenie zniecierpliwionym wyzwań graczom.

Tym razem do czynienia nie mamy z diagramem, na którym stawiamy kolorowe punkty, a z białą planszą, na której rysujemy czarne piksele. Ograniczenie wyzwania do dwóch kolorów (w zasadzie to do jednego, biały ma formę jedynie tła) wcale nie ułatwiło rozgrywki, a wręcz przeciwnie – mocno ją utrudniło.

Cała zabawa polega właśnie na stawianiu czarnych kropek na białej płaszczyźnie, ale oczywiście w uzasadniony i spójnie logiczny sposób. Na każdym poziomie zobaczymy cyfry, które na pierwszy rzut oka przypomną nam znaną chyba wszystkim grę sudoku. Nie ustawiamy tu jednak unikatowych w pionie i poziomie cyfr, a stawiamy kropki w taki sposób, aby wypełnić luki wokół (oraz na) cyfr informujących ile zakropkowanych pól może się znaleźć. Dla zobrazowania podam błahy przykład – widząc cyfrę „2”, musimy wokół (po prawej, lewej, nad, pod, na skos i/lub na samej cyfrze) wstawić maksymalnie dwa czarne piksele. Jeżeli postawimy większą ich ilość, cyfra zaświeci się na czerwono:

Po poprawnym ułożeniu czarnych pikseli na płótnie, naszym oczom ujrzy się obraz – zdjęcie, który główny bohater produkcji zrobił na urlopie i zniszczył już w domu. Niech Was jednak nie zwiodą z założenia proste zasady – poziomy są naprawdę trudne, płaszczyzny ogromne, a czas potrzebny na ukończenie jednego wyzwania może oscylować nawet wokół dwóch godzin! Na szczęście (lub nieszczęście, gdyż opcja ta bardzo kusi) twórcy przygotowali dla nas skrypt umożliwiający weryfikację postawionych na płótnie kropek i automatyczne ich poprawienie. Wówczas każdy poziom można ukończyć w pięć do piętnastu minut, ale chyba nie chodzi o to, aby zaznaczyć całą planszę i skorzystać z gotowego rozwiązania?

Grafiki są całkiem ciekawe i, przede wszystkim, mocno zróżnicowane. Mamy tu scenerię z Paryża, Egiptu, Japonii, Rosji, Las Vegas, Australii i kilku innych lokacji. Dodatkowo w menu oraz przed właściwą rozgrywką towarzyszą nam ręcznie rysowane grafiki wprowadzające do fabuły (o ile informację o zniszczonych obrazach można nazwać fabułą). Muzyka jest spokojna, relaksująca, ale zdecydowanie można potraktować to dwojako – o ile na początku wprowadza w rozgrywkę i umożliwia pełne skupienie, o tyle już po kilku minutach zaczyna irytować swoją dynamiką i powtarzalnością.

 

Fill-a-Pix to dziewiętnasty projekt studia Lightwood Games i drugi, który pojawił się na PlayStation Vita. Czy mogę go polecić? Z jednej strony mamy tu ponad setkę wymagających (bardzo!) i czasochłonnych (bardzo!) poziomów, z drugiej żmudną na dłuższą metę rozgrywkę. Jeżeli jesteście ogromnymi fanami łamaczy głów i nie wyobrażacie sobie wieczoru bez gorącej czekolady i trudnego wyzwania, bierzcie, kupujcie i spróbujcie swoich sił. Jeżeli od gier logicznych raczej stronicie lub lubicie je w ograniczonym stopniu, pod kątem trudności, lepiej będzie, jeśli sobie odpuścicie.


Ocena: 6/10


Serdecznie dziękujemy Lightwood Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Lightwood Games
Wydawca: Lightwood Games
Data wydania: 24 lipca 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 200 MB
Cena: 33 PLN

Gra jest też dostępna na Nintendo Switch w cenie 32 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *