Kunai

Gdyby przyszło Wam do głowy zrobić grę, której głównym bohaterem jest tablet samurai, myślelibyście, że się sprzeda? Na szczęście TutrleBlaze uwierzyli w moc tej koncepcji i doprowadzili do powstania rozbujanego Kunai.

Ach to nieustanne ratowanie świata w grach… Tym razem zadania musi podjąć się Tabby, specjalny tablet, któremu nie została jeszcze wyprana pamięć wewnętrzna. W związku z tym rozemocjonowany bohater podejmuje walkę po słusznej stronie, czyli przyłącza się do ruchu oporu, i bierze się za powstrzymanie reżimu. W trakcie gry przeczytamy trochę dialogów, które będą całkiem zabawne oraz w wystarczająco interesujący sposób poprowadzą nas przez kolejne lokacje i zadania. Świat przyszłości, w którym istnieje dobra i zła elektronika, został pokazany w kreskówkowym stylu i w przeważnie stonowanych barwach, co świetnie gra z historią oraz możliwościami tablecika. Na uwagę zasługuje też muzyka, która łączy w sobie współczesną elektronikę z nawiązującymi do 16-bitowej muzyki wstawkami. Wszystkie te elementy tworzą sympatyczny, pełny akcji i humoru świat, który jest w rozsypce przez konflikt zbrojny. Wisienką na torcie jest bardzo duża ekspresyjność Tabbiego, który strzela dużo głupich min do każdej sytuacji.

Gatunkowo Kunai jest metroidvanią. Poruszamy się po kilku lokacjach, jak laboratorium, kopalnie czy statek powietrzny, które mają strasznie poplątane i długie korytarze. Patrzenie na pełną mapkę każdego miejsca za każdym razem przytłacza. Jednak nawet gdy po raz kolejny musimy przejść jakiś długi odcinek, to szybko okazuje się, że idzie to całkiem szybko. Z czasem patrzenie na mapę nie sprawia już tak przytaczającego wrażenia. Natomiast wracać do już widzianych miejsc będzie można, gdy uzyskamy nowe zdolności, jak podwójny skok, pistolety maszynowe pozwalające skoczyć dalej czy tytułowe kunai, do których przyczepiona jest linia. Jednak przeczesywanie starych miejscówek będzie miało sens tylko dla kolekcjonerów znajdziek, którzy chcą wysmasterować grę. Tak więc metroidvania w tej grze skupia się bardziej na kilkukrotnym bieganiu po tej samej lokacji i potem w kolejnych. Droga do powrotu jest otwarta, ale mocno nieobowiązkowa.

Kunai jest mocno nastawiony na walkę. Tabby ma do dyspozycji przeróżne, zdobywane z czasem śmiercionośne zabawki. Za podstawową broń służy katana, natomiast wspomagająca ma trzy formy. Pierwsza to shuriken naładowany energią elektryczną, potem są szybkie karabiny SMG i na deser rakietnica. Jak już wspomniałem wcześniej, arsenał pomoże przechodzić dalej, np. rakietnicą można rozwalić głazy. Ale też bardzo przydają się do eliminacji wroga, choć każda opcja ma swoje niedoskonałości, np. pojedyncza kula z SMG nie zabiera dużo zdrowia. Warto więc zmieniać broń według potrzeb, szczególnie że amunicja po chwili odnawia się sama. Wrogów nie brakuje, mają różnorodne zdolności, jak szybkie atakowanie w przypadku ślepych ninja czy wyskakiwanie znienacka z ziemi w przypadku os. Na dodatkową uwagę zasługują bossowie, którzy zostali zaprojektowani na szybkie pojedynki. Tyle że zanim zdołamy nauczyć się ataków bossa, dobierzemy właściwą strategię (jak zawieszanie się na dwóch kunaiach do ominięcia ataku, co nie było wcale oczywiste) i broń zginiemy wiele razy. Satysfakcja z pokonania tych skurczybyków jest spora.

W podróży Tabbiego bardzo istotne są tytułowe kunai. Są to dwie rzutki z liną, które pozwalają złapać się różnych powierzchni, by wbiec po ścianie czy przeskoczyć nad przepaścią. Z czasem dojdzie też dash i podwójny skok. Twórcy z TurtleBlaze w pełni wykorzystali te możliwości, dając nam całkiem wymagające przeszkody do pokonania. Na szczęście ginąć jakoś często nie będziemy, bo trudniejszych do opanowania miejsc jest raptem kilka, a stracenie całej energii trochę zajmuje. Wspominam o tym, bo zginięcie cofa do ostatniego savepointu, który może być całkiem daleko od miejsca wyzionięcia ducha. Na szczęście nie tracimy różnych postępów, jak zebranej kasy czy otworzenia ważnych do ruszenia dalej drzwi. Skoro o tym mowa, to wrócę do biegania wte i nazod po lokacjach. Na czas ich pokonywania wpływa sprytny design plansz, który na początku wymaga ostrożności, ale już przy drugim mijaniu tego samego miejsca, nawet gdy mowa o wracaniu, szybko udaje się przyspieszyć poruszanie się przez sprawne reagowanie na pułapki, nawet raz widziane. Muszę jednak wspomnieć, że zablokowałem się. W przedostatniej planszy przy jednej wajsze pojawił się poważny problem ze wskoczeniem na półką z nią. Z jednej strony nie działa mi podwójny skok, a powinien według gifa podesłanego przez twórców i jednego walkthrough. Poza tym w tej lokacji nie ma routera, dzięki któremu mógłbym kupić ulepszenie do rakietnicy, które wybija w powietrze (rozwiązanie z drugiego walktrough). Na szczęście twórcy nie zignorowali mojego i pewnie nie tylko mojego problemu, obiecując patch z routerem i ułatwieniem kłopotliwego skoku. Gdy tyko patch się pojawi, dam znać, bo bez niego nie jestem w stanie skończyć gry, a chcę to zrobić.

Kunai, nawet gdy na początku pokazuje jakieś niedoskonałości, jak przydługie latanie po jednej mapie czy okresowo zbyt wymagające zestawy pułapek do których trzeba dojść z punktu zapisu, tak też szybko pokazuje, że już po pierwszym przejściu przeszkód powrót przez nie może pójść o wiele szybciej i zwykle nie będzie nawet nudził. Co prawda zablokowałem się w grze, ale gdy tylko pojawi się patch, dokończę ją, bo Tabby jest przesympatycznym bohaterem, a jego pobyt w armii rebeliantów daje sporo frajdy z przechodzenia. Kupujcie więc i grajcie, tylko pamiętajcie, że gdy Wasza wersja gry będzie jeszcze miała numer 1.0.1, trzeba wykupić ulepszenie „wystrzelenie w powietrze”, gdy tylko będzie okazja.


Ocena: 8/10


Serdecznie dziękujemy The Arcade Crew
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: TurtleBlaze
Wydawca: The Arcade Crew
Data wydania: 6 lutego 2020 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 979 MB
Cena: 68 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *