Reed 2

Niektóre sequele zaczynają dokładnie tam, gdzie skończyła część poprzednia. I tak samo jest z Reed 2.

Okazało się, że nie uratowaliśmy świata, więc musimy przejść kolejne pięćdziesiąt plansz. Poprzednio napisałem, że spasowałem w 45., bo poziom trudności wzrósł do przesady. Kolejna część Reeda szybko wchodzi na podobny pułap. Problemy zaczynają się już w ósmej planszy, potem jest nagły skok w jedenastym, w dwunastym stwierdziłem, że to nie ma sensu i nie gram w to.

W planszy ósmej pierwsze, co zaczęło mnie denerwować, to spadanie z krawędzi, bo się twórcy zachciało obłych narożników. Z tego powodu pojawia się problem i z wyhamowaniem, i wyskokiem. Następnie, w niższej części planszy, trzeba przeskoczyć nad kolcami, problem w tym, że nad nimi jest opadający sufit. Oczywiście bardzo łatwo skoczyć za daleko i trafić w ścianę, a wtedy już nie ma możliwości odskoczenia od kolców drugim skokiem. Gdy już jakimś cudem pokonamy tę przeszkodę, trzeba wskoczyć na wysoką ścianę, na boku której kręci się piła tarczowa. Oczywiście podwójny podskok w górę w ostatniej chwili to za mało. Trzeba się rozpędzić na tej krótkiej, ruchomej platformie i w odpowiednim momencie wybić. Zadanie jest do bani, ale wciąż prostsze niż pokonanie poprzedzających je kolców i obniżającego się sufitu.

Tu mamy ten obniżający się sufit.

W planszy jedenastej okazało się, że gra nie resetuje skoku, gdy wyląduje się na znikającej półce. Najpierw trzeba spaść z dwóch takich i z trzeciej przeskoczyć w lewo podwójnym skokiem. Potem podwójnym skokiem wracamy na tę trzecią znikającą półkę, ale po wylądowaniu i szybkim skoku w prawo już nie ma opcji podwójnego skoku, a jest niezbędny, żeby dostać się dalej. Gdyby był dostępny, bez problemu w gładkiej sekwencji można by pokonać tę przeszkodę. Ale nie, trzeba zrobić co najmniej krok na znikającej półce, żeby dostać się dalej. Co zabawne, łatwo wtedy wylądować na ścianie, a z czym to się wiąże, już wspomniałem. Następnie trzeba ominąć strzałę. Jak w poprzedniej części pociski pojawiły się późno, tak tu bardzo szybko zaczynają denerwować. W tej planszy strzały są wystrzeliwane z dużą prędkością na małym dystansie i są po prostu tanim, chamskim sposobem na uśmiercanie gracza. Jest tam strasznie mało czasu na reakcję, strzałę słabo widać i tylko z fartem udaje się ominąć pocisk, gdy platforma podjeżdża do końca. I nawet jeśli uda się ominąć pierwszą, to i tak jest spora szansa, że dostanie się drugą. A jak nie, to skacze się w dziurę, której dno na całej szerokości jest pokryte kolcami…

Twórcy próbowali zrobić grę wymagającą, a wyszła im irytująca pozycja pełna tanich zagrań i uciążliwych dla gracza decyzji. Jak jedynkę przechodziłem jako tako zainteresowany, tak z dwójką szybką zacząłem się męczyć. Nie jestem w stanie polecić Reed 2 nawet osobom, które były choć trochę zadowolone z poprzedniej części.


Ocena: 4/10


Serdecznie dziękujemy Ratalaika Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: PXLink
Wydawca: Ratalaika Games
Data wydania: 6 maja 2020 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Funkcje crossowe: -buy z PS4
Waga: 36 MB
Cena: 21 PLN

Gra jest również dostępna na Nintendo Switch w cenie 20 PLN.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *