Refunct

Niestety w morzu prostych, krótkich i tanich indyków w eShopie ciężko znaleźć kawałek kodu,  który warty byłby nawet niewysokiej kwoty. Jednak Refunct trochę wybija się na ich tle.

Refunct to prosty, pierwszoosobowy platformer stworzony od podstaw przez zaledwie jednego programistę. Jak w każdej rasowej grze tego typu, fabuła nie jest jego najmocniejszą. W zasadzie to nie jest żadną stroną, gdyż… po prostu jej nie ma. Podobnie zresztą jak wielu innych podstaw każdej szanującej się gry. Nie wiemy, kim jest główny bohater; nie wiemy, gdzie się znajduje. Co więcej, rozpoczynając przygodę, nawet nie wiemy, co mamy robić, gdyż w grze zabrakło tutoriala.

Wiedzę czerpiemy tylko z tego, co widzimy. Oto gdzieś na środku jakiegoś potężnego akwenu wodnego wyrasta betonowa wyspa złożona z bloków. Gdy ruszamy przed siebie, okazuje się, że każdy z nich po dotknięciu pokrywa się symboliczną trawą, sprawiając tym samym, że wszechobecna szarzyzna nabiera koloru. Rozglądając się wokoło, zauważamy również, że w poszczególnych miejscach na wyspie znajdują się czerwone przyciski, które wysyłają ku niebu promień światła. Po ich dotknięciu z tafli wody wyłaniają się kolejne obiekty, a postawienie na nich stopy zwiększa nasz wskaźnik ukończenia gry. W ten oto sposób przemierzamy wyspę, aż do dobicia do 100%.  Prosty i zarazem wciągający pomysł.

Podczas wędrówki do dyspozycji mamy skromny zestaw ruchów: skok, wybicie, jumpwall, wślizg i pływanie. Z kolei w terenie znajdziemy kilka zamontowanych rozwiązań infrastrukturalnych, takich jak odskocznie, windy czy rury. Ich pełne wykorzystanie jest nie tylko niezbędne do całkowitego zazielenienia wyspy, ale również… znacznie ułatwia speedruning. Ma to duże znaczenie, ponieważ po ukończeniu tytułu zostaje już tylko zmierzyć się z czasem. I choć gra nie zawiera rankingów, a wersja na Switcha, co oczywiste, dodatkowo nie przyznaje osiągnięć, rozpoczniecie walkę o jak najszybsze przejście tytułu nie tylko z powodu bardzo responsywnego sterowania, ale przede wszystkim z powodu chęci sprawdzenia samych siebie.

I tutaj niestety dochodzimy do głównego problemu Refunct, którym jest krótka żywotność. Zasadniczo pierwsze przejście zajmuje ok. 1,5 godziny, ale też można wrócić jeszcze kilkukrotnie, choć już na krócej. W tych dodatkowych sesjach gra może służyć jako przyjemny odstresowywacz lub wspomniany już trening refleksu podczas speedrunowania. Po pewnym czasie schematyczność gry weźmie jednak górę, a gdy uda nam się ujrzeć napisy końcowe po mniej niż 4 minutach od startu (tyle wyniósł mój osobisty rekord), trudno będzie znaleźć motywację do kolejnych powrotów. Cóż, taki urok niewielkich tytułów.

A jeśli mowa o uroku, to Refunct ma go w swojej oprawie audiowizualnej. Grafika jest dość ascetyczna, ale okazuje się bardzo przyjemna. Oprócz tego, że zieleń zawsze jest zawsze najmilszym dla oka kolorem, to dodatkowo pastelowa paleta barw w połączeniu z nastrojową grą świateł doskonale wprawiają w stan odprężenia. O relaksacyjny nastrój dba również niezły soundtrack, który umila zdobywanie kolejnych, betonowych wzniesień.

a zakończenie pozostał mi najtrudniejszy element tejże recenzji, czyli ocena gry. Najprościej byłoby uznać Refunct za minisa, dzięki czemu mógłbym uniknąć wystawiania cenzurki. Na moje nieszczęście gra jest dużo bardziej złożona od mini gier znanych chociażby z obozu Sony. Z tego samego powodu, jak również z racji tego, iż Refunct jest produktem kompletnym, nie mogę potraktować go jako rozbudowanego dema. Tytuł za to zapewnia nam wrażenia oraz emocje – raz będzie to uczucie błogiego spokoju, innym razem wybuch złości, gdy podczas śrubowania rekordu nie uda nam się wskoczyć na daną platformę. Zważywszy na cenę wynoszącą niecałe 14 zł, myślę, że 6/10 jest sprawiedliwą notą. Jeśli jednak uda Wam się zdobyć ten tytuł za połowę tej kwoty , wtedy możecie spokojnie dodać jedno oczko do końcowej oceny.


PLUSY:

  • nieskomplikowana, wciągająca i płynna rozgrywka
  • zmusza do ruszenia szarymi komórkami
  • bardzo dobre udźwiękowienie
  • responsywne sterowanie
  • w sposób zrównoważony relaksuje i uspokaja…
  • … oraz mobilizuje do walki i wyzwala emocje

MINUSY:

  • żywotność
  • powinna być nieco tańsza
  • brak achieve’mentów w wersji na Switcha

GRAFIKA: 5
DŹWIĘK: 6
GRYWALNOŚĆ: 7

OCENA KOŃCOWA: 6/10


Producent: Dominique Grieshofer
Wydawca: Dominique Grieshofer
Data wydania: 7 czerwca 2019
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 272 MB
Cena: 13,99 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *