OlliOlli World

Nie tylko najlepsza część serii, ale też jedna z najlepszych gier skateboardowych w historii.

Dwie części OlliOlli to zdecydowanie jedne z moich ulubionych gier niezależnych wydanych na Vitę. Roll7 udało się stworzyć gry skateboardowe, które pomimo prostoty sterowania i przejrzystym zasadom, pozwalały na niemalże nieograniczoną możliwość szlifowania swoich umiejętności na dwuwymiarowej desce. Przy OlliOlli World oba poprzednie tytuły wydają się być jednak zaledwie gloryfikowanymi proof of concept. Nie mówimy o całkowitej rewolucji, ale trzecia część serii buduje na fundamentach ułożonych przez OlliOlli i OlliOlli 2 pod niemal każdym względem.

Sercem zabawy jest oczywiście wciąż prosty model sterowania opierający się głównie na odpowiednim wychylaniu lewej gałki analogowej. Większość dostępnych ruchów – wybijanie się na desce w powietrzu, tricki, zjazd po belce – wykonujemy poprzez odpowiednie wychylenie analoga. Perfekcyjne wyczucie punktu, w którym deska dotyka jakiegoś innego obiektu, wciąż skutkuje zwiększeniem prędkości jazdy i naturalnie nieco wyższym wynikiem.

To jest właśnie główny cel OlliOlli. Dojechanie do mety poziomu przy otrzymaniu jak najwyższego licznika combo, które pozwoli na zgarnięcie astronomicznych liczb na końcowej tablicy. I o ile podstawy nie zmieniły się drastycznie, OlliOlli World dodaje cały szereg nowych okazji do podbijania liczby punktów. Wykonywanie analogiem shoryukenów i innych inputów, których nie powstydziłyby się hardkorowe bijatyki, podczas tricków wciąż jest ważne, ale kluczem do pobicia wyników znajomych i nieznajomych jest podtrzymanie i zwiększanie mnożnika.

Najprostszym sposobem na to jest ślizganie się wzdłuż barierek. Jest to jednak zgubna taktyka, gdyż na torach nie brakuje fragmentów, na których musimy dotknąć kołami deski ziemi. Tutaj dochodzi możliwość korzystania z manuali, czyli szurania gripem deski po podłożu. Zwiększoną także liczbę opcji dostępnych w powietrzu. Po naciśnięciu triggera nasza postać zaczynie robić piruety w powietrzu (czynność możliwa dzięki przejściu na grafikę 3D), a przytrzymanie prawego analoga pozwala na złapanie deski.

Najbardziej imponujące jest jednak rozbudowanie samych tras. Roll7 postawiło na zróżnicowanie i w grze nie brakuje alternatywnych i rozgałęziających się ścieżek. Bardziej zaawansowane etapy potrafią być prawdziwymi labiryntami. Zwykle do wyboru mamy ścieżki łatwiejsze i ekstremalne, ale myli się ten, który uzna, że najlepszą drogą zawsze jest ta trudniejsza. Jest to zasługa powracających wyzwań opcjonalnych, które zachęcają do wielokrotnego ukończenia poziomu. Czasami proszą nas one jedynie o wykonanie jakiegoś tricku kilkukrotnie podczas jednego podejścia, ale częściej zachęcają do szukania sekretów poukrywanych na mapie, które są nagradzane nie tylko nowymi przedmiotami kosmetycznymi, ale też wymagającymi ukrytymi poziomami stanowiącymi odświeżającą alternatywę dla klasycznych tras.

Napisy końcowe ujrzeć można po mniej więcej czterech godzinach grania. Pierwsze przejście wszystkich tras powinno się jednak traktować jak samouczek. Gra stopniowo uczy nas w ten sposób wszystkich dostępnych mechanik i dopiero powracanie do wcześniej ukończonych poziomów można uznać za grę właściwą. Dostępna zawartość gwarantuje w rzeczywistości dziesiątki godzin zabawy, które można znaczącą rozciągnąć poprzez wspinanie się po globalnych tablicach wyników lub za pomocą sieciowych trybów bonusowych. Znajdziemy w nich prawdziwy tryb rankingowy, gdzie przetestować można nasze umiejętności za pomocą regularnie zmieniających się wyzwań ułożonych przez deweloperów.

Pomimo mojego początkowego sceptycyzmu również nowy styl graficzny okazał się być strzałem w dziesiątkę. Twórcy porzucili solidnie zrealizowany pixelart na rzecz połączenia stylizowanej grafiki 3D z ręcznie malowanymi tłami. Pozwoliło to nie tylko na bardziej realistyczne animacje, ale dodało też grze nieco bardziej “ulicznej” stylistyki, którą całkowicie kupuję. Nie mogę też narzekać na audio. Nie chodzi tylko o samą muzykę, ale też liczne efekty dźwiękowe akompaniujące uderzeniom deski o podłoże i szurgotowi kółek. Żadnemu fanowi gier skateboardowych nie musze chyba tłumaczyć jak ważny dla tego typu gier jest odpowiednia inżynieria dźwięki, a Roll7 zdecydowanie nie zawiodło.

Przyczepić mogę się tak naprawdę tylko do dwóch aspektów. Osobiście nie miałem problemu z brakiem jakiejkolwiek narracji w poprzednich częściach serii, ale twórcy zdecydowali się na dodanie do World jakieś formy fabuły. Przez i po ukończeniu każdego poziomu grupa utalentowanych skaterów komentuje nasze poczynania. Nie ma z tym problemu, nasi towarzysze to bardzo sympatyczna grupka, ale radośnie przywitałbym możliwość wyłączenia tych scenek dialogowych po pierwszym ukończeniu gry. Stają się one bowiem tylko irytującą barierą przed natychmiastowym wskoczeniem na kółka.

Bardziej boli jednak brak możliwości zmiany sterowania. Nasz prawy kciuk ciągle musi zmieniać pozycję między analogiem służącym do chwytania za deskę i przyciskiem A odpowiedzialnym za przyspieszanie i idealne lądowanie. Lepszym rozwiązaniem byłoby przypisanie funkcji przycisku A do bumperów lub kliknięcia analogiem – dzięki temu tak naprawdę nigdy nie musielibyśmy zmieniać pozycji naszej dłoni. Idzie się przyzwyczaić, ale skoro obecny model sterowania sprawia problemy nawet mi, to nie wyobrażam sobie jak problematyczny musi być dla osób cierpiących na zaburzenia motoryczne. Ustawienia przystępności są ważne i szkoda, że Roll7 zignorowało ten aspekt.

OlliOlli World to jednak gra ekstremalnie wciągająca. Tak wciągająca, że dopiero teraz zauważyłem niemal całkowity brak zrzutów ekranu na mojej karcie pamięci. Podczas wykonywania Ollie i Kickflipów przenosiłem się bowiem do zupełnie innej rzeczywistości. Rzeczywistości, w której liczy się wyłącznie podtrzymywanie combo i dźwięk kółek. OlliOlli World to obowiązkowa pozycja nie tylko dla fanów poprzednich gier Roll7, ale dla wszystkich wielbicieli szalenie rozbudowanych tytułów stawiających na arcadową zabawę i doskonalenie własnych umiejętności.


Zakup Obowiązkowy!


Serdecznie dziękujemy Private Division
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Roll7
Wydawca: Private Division
Data wydania: 8 lutego 2022 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 3.63 GB
Cena: 134 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *