Papetura
Pierwszą grą, którą przeszedłem na Steam Decku, jest polski indyk Papetura!
Gra pojawiła się na Steamie rok wcześniej i tak właściwie zdążyłem o niej zapomnieć, bo nie było żadnych wieści o wydaniu na Switcha. Na tytuł zwróciłem uwagę z powodu ciekawej grafiki oraz tego, że robił go jeden Polak, Tomasz Ostafin, który na dodatek pochodzi z Bytomia, jak ja. Ale, jak wspomniałem, zapomniałem o tej grze. Jak dobrze więc, że algorytmy nas śledzą! Na naszym Twitterze jestem ostatnio aktywniejszy w temacie Steam Decka, a że na koncie gry pojawiła się informacja o dodaniu sterowania kontrolerem, algorytm połączył jedno z drugim i po roku ciszy wyświetlił mi post z obserwowanego konta Papetury… Dobra, koniec tych dygresji, pora na recenzję.
Wcielamy się w Pape, bohatera, który wygląda jak kartka papieru. Pewnego dnia zostaje zamknięty w celi przez złowieszczą istotę. Gdy udaje mu się uciec, rozpoczyna przygodę, która poprowadzi go przez niezwykle klimatyczny, zrobiony z papieru świat. Nie uświadczymy tu słownych dialogów, ale te kilka informacji przekazanych obrazkami w dymkach wystarczająco oddają treść. Dowiemy się z nich, czego potrzebują napotkani mieszkańcy i, przede wszystkim, że czeka na nas heroiczna walka, ale też i wielka strata. Co z tych przepowiedni się spełni, tego nie wiemy aż do końca. Koniec jednak przychodzi bardzo szybko, bo tytuł przechodzi się w raptem około dwie godziny.
Czas ten, choć dość krótki, jest pełny wspaniałych efektów wizualnych, które zostały stworzone z prawdziwych papierowych modeli całej tej krainy i odpowiednio przeniesione na obraz na ekranie. Klimat produkcji, mimo że odbywa się w dość jasnych warunkach, jest raczej mroczny, a już na pewno dziwny i oniryczny. Przez całą grę zastanawiałem się, czy rzeczywiście wszystko zostało przygotowane ręcznie, ponieważ dzięki zabawie głębią, światłem, rozmazami itp. grafika nie sprawia wrażenia dosłownego przeniesienia elementów stworzonych w realnym świecie do obrazu wideo. Potwierdzeniem mozolnej fizycznej pracy artystycznej są jednak filmiki o procesie powstawania Papetury i jestem pod jeszcze większym wrażeniem wysiłku włożonego przez Tomasz w ten projekt (siedem lat!). Klimat stworzony grafiką idealnie dopełnia część audio, którą zajęły się dwie osoby. Utwory pasują do danej sytuacji, odpowiednio zwalniając lub nabierając tempa, a sfx-y dodają trochę humoru, jak nabierane przez kotka powietrza, zanim jest zatapiany, gdy służy jako wiosło. Kilka razy w trakcie gry audio chwilkę popierdywało, a powodem było chyba nienadążanie w wczytywaniem danych, choć z obrazem nie było wtedy problemów.
Gatunkowo Papetura jest przygodówką point and click, więc na graczy czeka głównie rozwiązywanie zagadek. Nie powiem, nad niektórymi chwilę dłużej posiedziałem, zanim zorientowałem się, co zrobić. Były też z dwa miejsca, w których musiałem użyć podpowiedzi, z czego jeden raz spowodowały to raczej wtapiające się w tło schody, których nie zauważyłem. Jest też kilka wstawek zręcznościowych, raz trzeba unikać spadających głazów, innym uciekać z kluczem. Żeby uzyskać podpowiedź, też trzeba się wysilić, zjadając niebieskie mikroby i unikając czerwonych.
Generalnie Papetura nie jest wymagająca czy wyjątkowa pod względem gameplayu, więc to nie będzie główny powód, dla którego warto sięgnąć po tę produkcję. A warto to zrobić, ponieważ ma świetny klimat, który z jednej strony tworzy ciepły świat przepełniony osobliwymi stworzeniami, a z drugiej ciekawie gra wkraczającym w niego mrokiem. Jest to przygoda na jedno wieczorne posiedzenie, najlepiej ze słuchawkami na uszach i z przyciemnionym światłem. Gra na Steamie kosztuje 39,99 PLN i nie jest to wygórowana cena za ilość pracy, jaką w nią włożono.
Serdecznie dziękujemy Petums
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry
Producent: Petums
Wydawca: Petums
Data wydania: 7 maja 2021 r
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 2,35 GB
Cena na Steam: 39,99 PLN
Gra jest również dostępna cyfrowo na Nintendo Switch w cenie 39,99 PLN.
Najnowsze komentarze