Mystery Chronicle: One Way Heroics

Zostaw wszystko za sobą i udaj się walczyć ze złem.

Świat stoi na krawędzi zagłady, a destrukcja postępuje. My, szlachetny bohater, dostajemy misję od króla, aby pozbyć się bytu, który za tym stoi – upadłego anioła. Wiemy, że nie damy uratować wszystkich, dlatego jak najszybciej próbujemy dostać się do antagonisty. Wybieramy więc, kim tak naprawdę jesteśmy. Decyzja nie jest prosta, ponieważ to zadecyduje o naszych mocnych i słabych stronach. Będąc piratem, pokonywanie akwenów wodnych nie będzie problemem, także walka wręcz nie będzie nam straszna, ponieważ cechować będziemy się siłą. Ale ostateczny wybór nie będzie prosty, ponieważ możemy wybierać spośród ponad dwudziestu klas. Na szczęście pewne rzeczy możemy skorygować za pomocą pięciu perków. Wybierając mało żywotny zawód, możemy np. podnieść początkowy poziom zdrowia, ale możliwych usprawnień jest znacznie więcej.

Gdy już jednak wizja wymarzonego herosa się zmaterializuje, możemy ruszać na walkę ze złem. Rozpoczynamy ją w zamku, którego wygląd także zależeć będzie od nas, ponieważ będziemy mogli dobudowywać pomieszczenia w ogól sali tronowej. Właśnie w nich spotkamy przeróżne osoby pragnące pomóc nam w wyprawie. Przykładowo kucharz nie może znieść myśli, że w dziczy będziemy musieli jeść surowe mięso, które może przyprawić nas o ból żołądka, dlatego wręczy nam przenośny grill.

Jednak zbyt długo nie będziemy włóczyć się po fortecy, ponieważ każdy nasz krok przybliża promień śmierci. Przed jej opuszczeniem zaglądamy jeszcze do kufra, w którym podobno poprzedni bohater zostawił swój ekwipunek, a my możemy teraz z tego skorzystać. Na drodze do anioła śmierci będziemy musieli zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, gdyż czyhać na nas będą zarówno wygłodniałe zwierzęta, jak i słudzy ciemności. Każda walka nas jednak wzmocnia, dzięki czemu wiemy, że łatwiej nam będzie stanąć do boju z głównym złem. Jednak zanim to nastanie, musimy dbać o naszą dietę, gdyż jeśli braknie nam sił, zginiemy. Zbieramy więc różne zioła czy zdobywamy mięso z dzikich zwierząt, modląc się, że się nie strujemy. Na szczęście raz na jakiś czas spotkamy na swej drodze innych ludzi, a oni chętnie wyciągną do nas pomocną dłoń, np. sprzedając nam niezbędny w walce rynsztunek.

Mimo goniącego nas ciągle promienia śmierci oraz wielu przepraw docieramy jednak do sprawcy tej apokalipsy. Wyposażamy się w najlepszy sprzęt, który oszczędzaliśmy, aby nie uległ zniszczeniu na napotkanym po drodze mięsie armatnim. Cieszymy się również, że nie byliśmy zmuszeni wykorzystywać naszej największej mocy, czyli przebudzenia. Zwiększa ono naszą siłę, ale możemy wykorzystać je tylko pięć razy. Teraz już nie ma co dłużej się wstrzymywać, trzeba wykorzystać wszystko, co mamy i… giniemy? Wygrywamy? Znów budzimy się w zamku i decydujemy o sobie. Podchodzimy do kufra, w której znajdziemy ekwipunek starego herosa, a tam znajomo wyglądające rzeczy…

Mystery Chronicle: One Way Heroics to rogalik, w którym istotne jest zarządzanie przedmiotami. Nasz plecak nie pozwala na zbyt wiele, natomiast skrzynia do przechowywania ekwipunku miedzy misjami dopiero po kilkunastu usprawnieniach robi się odpowiednio pojemna. Niestety nie da się także opierać na sprawdzonym zestawie, ponieważ każda broń i zbroja ma określoną ilość użyć, więc po pewnym czasie przepadają. Właśnie dlatego każda rozgrywka to z jednej strony prosty i przyjemny gameplay, ale także trudne decyzje logistyczne.

Jak na indykowego RPGa przystało, Mystery Chronicle: One Way Heroics wygląda trochę jak z RPG Markera. Najważniejsze jednak, że HUD został naprawdę dobrze zaprojektowany. Dzięki temu bez marnowania czasu widzimy trwałość naszych wyekwipowanych rzeczy, poziom życia czy energii, ale także obładowanie plecaka oraz przebytą odległość. Oprócz tego mamy także mapę, a mimo to pole gry nie zostało wcale tak bardzo zasłonięte. Warty wspomnienia jest też soundtrack, który nadaje klimatu. Różny podkład w zależności od obszaru naprawdę robi robotę.

Jeśli ktoś lubi rogaliki, które są bardzo nastawione na aspekt taktyczny, śmiało może spróbować swoich sił. Dzięki temu, że nawet przegrana rozgrywka zapewnia dodatkowe punkty do przeznaczenia na odblokowanie nowych rzeczy, nie czujemy przymusu wygrywania, mimo to i tak cieszymy się z pokonania anioła śmierci. Właśnie zdobywanie nowych rzeczy i próbowanie z nowymi ustawieniami wpływa na to, że gameplay nie staje się tak szybko powtarzalny, przez co gra starcza na długo.


Ocena: 7/10


Producent: Spike Chunsoft
Wydawca: Spike Chunsoft
Data wydania: 13 Września 2016
Dystrybucja: cyfrowa i limitowane wydanie fizyczne
Waga: 3,99 GB
Cena: 75 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *