80’s OVERDRIVE
W grze polskiego Insane Code czuć ducha lat osiemdziesiątych, lecz sterowanie nie do końca działa tak dobrze jak powinno.
Pod względem czysto wizualnym 80’s OVERDRIVE czerpie garściami z udających gry trójwymiarowe wyścigówek – Power Drift, Hang-On czy w końcu chyba najsławniejszy z tego okresu Out Run, które utrzymywały przy życiu zapewne niejeden salon arcade w latach osiemdziesiątych. OVERDRIVE odtwarza ich dwuwymiarowy styl przy użyciu dzisiejszych technologii. Otaczające drogę budynki, zielone krzaki, zbliżające się do kamery auta – wszystkie te elementy wciąż przedstawione są w formie szczegółowych dwuwymiarowych sprite’ów. Podobnie jest z wielowarstwowymi panoramami, które przeplatając się tworzą złudzenie głębi. Sama droga, po której poruszają się samochody, zdaje się być jednak trójwymiarowa, dzięki czemu odświeża się znacznie naturalniej niż jej odpowiedniki działające na automatach Segi. Sam styl wyróżnia się też mocno wysokim kontrastem, który potęguje klimat lat osiemdziesiątych, o który tak bardzo stara się produkcja. Świetnie wpasowuje się w to też synthwave’owa ścieżka dźwiękowa, którą zawsze możemy zmienić w trakcie samej gry.
W przeciwieństwie do arcade’owych klasyków znajdziecie też tutaj kilka trybów zabawy. Najważniejszy to kampania, w której podejmujemy stopniowo odblokowujące się wyścigi i staramy się wspiąć na sam szczyt rankingu zdominowanego przez fikcyjnych kierowców. Wyścigi potrafią być różnorodne (różna długość tras, natężenie ruchu, a nawet obecność policji), choć zawsze musimy po prostu dotrzeć jako pierwsi do mety. Sam zamysł jest niezły, choć nie do końca podoba mi się wymóg umieszczania opłaty za wpisanie do każdego z wyścigów, a nawet zapełnianie baku i naprawę naszego wozu. Praktycznie każda czynność wiąże się z jakąś opłatą, a jedynym sposobem na zarobek jest zajęcie wysokiego miejsca w wyścigu. Wymusza do niepotrzebny grind na początku kampanii.
Ściganie się z komputerowymi kierowcami w trybie kampanii jest też dosyć frustrujące i nużące. Jeśli chcemy zająć miejsce na podium, musimy to zrobić przez pierwsze kilka sekund wyścigu, w innym razie dogonienie czołówki staje się niemożliwe. Jeśli natomiast uda nam się prześcignąć rywali, lecz nawet pod sam koniec wyścigu popełnimy niewielki błąd, zostajemy natychmiast wyprzedzeni, co zmusza do powtórzenia i tak nieco zbyt długiego wyścigu.
Drugi tryb to Time Attack, który znacznie bardziej przypomina wspomnianego Out Runa. W nim ścigamy się z czasem, który odnawiany jest po przekroczeniu punktu kontrolnego, i podążając różnymi ścieżkami staramy się zajechać jak najdalej. Tryb ten nie jest zbyt rewolucyjny, choć znacznie lepiej wpasowuje się w ideę szybkiej i niezobowiązującej rozgrywki. No i jest trzeci tryb, który próbuje wmówić, że jest edytorem leveli, choć w praktyce okazuje się czymś w rodzaju szybkiej gry, pozwalającej na dostosowanie trasy poprzez przesuwanie suwaków odpowiadających za natężenie ruchu lub ilość zakrętów.
Niestety, główną bolączką 80’s OVERDRIVE jest sterowanie. Nieważne jak mocno przechylimy drążek, nasz samochód zawsze skręci z maksymalną mocą, przez co zdecydowanie wygodniejsze jest korzystanie z d-pada. Sterowanie nie jest więc responsywne i w grze wyścigowej wymagające sporego refleksu po prostu się nie sprawdza. Może się wydawać, że to czepialstwo, lecz przez napisaniem recenzji odpaliłem sobie znowu Out Runa i obie gry różnią się pod tym względem jak dzień i noc.
Największym problemem 80’s OVERDRIVE jest chyba po prostu konkurencja. Ze swoją ceną gra Polaków znalazła się pomiędzy dwoma lepszymi i podobnymi opcjami. Za kilka złotych mniej kupicie świetny port wciąż szalenie grywalnego Out Runa. Zapłaćcie nieco więcej i zagracie w rewelacyjne Horizon Chase Turbo, które również inspiruje się grami wyścigowymi z lat osiemdziesiątych, lecz udoskonala ich formułę niemal pod każdym względem. 80’s OVERDRIVE na tle tych dwóch produkcji wygląda jak butelka swojskiej coli stojąca na jednej półce z dwoma napojami dominujących koncernów. Sama w sobie całkiem smaczna, jednak w porównaniu do amerykańskich odpowiedników jest po prostu produktem gorszej kategorii.
Ocena: 6/10
Opinia: Krowen
Choć 80’s OVERDRIVE samym stylem nawiązuje do kultowego Out Runa, jest jednak grą zupełnie inną. Mimo śmigania ponad 400 km/h nie czujemy prędkości, a mijane auta cywilne poruszają się niewiele wolniej. Nie ma tutaj dynamiki, nie wyprzedzamy w ułamku sekundy, nie znaczy to jednak, że twór Polaków jest słaby. Grafika jak i muzyka jest dokładnie taka, jaka powinna być, a sama rozgrywka bardzo odpręża. To gra zen, bardzo dobra do wyciszenia się, chociaż czasem system kolizji działa nieprzewidywalnie i irytuje. Jest to też gra robiona „po godzinach” – widać to w braku wielu ważnych trybów, jak split-screen czy online multiplayer. Nie licząc kreatora tras (który równie dobrze mógłby nie istnieć) wszystko co w grze się znalazło jest zrobione dobrze. Za tę cenę warto, choćby dla zastrzyku nostalgii.
Ocena: 7/10
Serdecznie dziękujemy Insane Code
za udostępnienie egzemplarzy recenzenckich gry
Producent: Insane Code
Wydawca: Insane Code
Data wydania: 7 maja 2020 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 181 MB
Cena: 30 PLN
Najnowsze komentarze