Space Tail: Every Journey Leads Home

Niektóre podróże prowadzą do frustracji.

Część fabularną czyta lektor z miłym głosem, ale to smutne, że ten lektor jest najlepszym elementem gry.

Mam pewien sentyment do polskich gier. Z tego też powodu z wielką miłością potraktowałem chociażby ostatnie przygody brodatego drwala. Bardzo przychylnie spoglądałem więc na Space Tail: Every Journey Leads Home od warszawskiego Enjoy Games. Spodziewałem się dostatecznej platformówki, ale przede wszystkim chwytającej za serce historii. Gra faktycznie chwyciła, ale układ nerwowy, nadszarpując go pokładami frustracji.

Zacznę od grafiki, bo to jednak uderza na starcie najbardziej. Gra jest platformówką z widokiem z boku, ale zastosowano tutaj grafikę 3D opartą na silniku Unity. I mamy niestety częste pokłosia używania tego silnika na Switchu w małych grach indie – mimo nieskomplikowanej grafiki jest ona rozmyta, w bardzo niskiej rozdzielczości i często słabo czytelna. W efekcie nie prezentuje się za dobrze.

Tu łatwo zginąć – czerwona macka się kręci, ale nie wiadomo, od którego momentu jest groźna.

Space Tail kładzie nacisk na kilka elementów, które mają wyróżniać ją od reszty. Jako że kierujemy psiakiem o imieniu Bea, dostęp mamy do trzech zmysłów – wyostrzonego wzroku, węchu i słuchu. Wzrok pokaże nam połączenia między urządzeniami elektrycznymi i rośliny, których dotknięcie zabija; węch wskaże nam nasz zapach, ponieważ niektóre rasy kosmitów nie chcą z nami rozmawiać, jeśli śmierdzimy mułem; a słuch… słuch właściwie się nie przydaje. Z czasem zyskamy dodatkowe umiejętności, jak podwójny skok czy uderzenie ognistej kuli, lecz mam do nich kilka “ale”.

A tak, jest system przekonywania ufoków do siebie, ale jest banalnie prosty – jeśli górna reakcja przesuwa wskaźnik zadowolenia ufoka w lewo, to dolna reakcja przesuwa go w prawo.

Słaba czytelność grafiki sprawia, że nie zawsze na pierwszy rzut oka jesteśmy w stanie ocenić, czy skaczemy na trwałą powierzchnię czy niefizyczny element tła. Poza tym jesteśmy w stanie korzystać tylko z jednego zmysłu na raz, często więc, obserwując zmiany powietrza, nie zauważałem, że wchodzę w trującą roślinę (ekran lekko szarzeje, gdy korzystamy z węchu). Co więcej, w tutorialu uczymy się, że “czerwony dymek” jest śmiertelnie niebezpieczny, a biały jest niegroźny. Z jakiegoś powodu u mnie wielokrotnie to nie działało i po wejściu w biały dym Bea po prostu ginęła. Śmierć czyha tutaj zresztą częściej niż w Soulsach czy Dead Cells, a przy tym mocno boli, bo wracamy właściwie z jednym życiem i to po długim, jak na taką grę, loadingu. Umieranie tu w ogóle jest nieuniknione, bo oprócz fauny i flory zabić nas chcą też kroczące roboty czy ufoki latające na kałamarnicach, i to te ostatnie (które trzeba pokonać celnym strzałem fireballem) sprawiły, że po ledwie trzech godzinach gry odpuściłem ją sobie, zostawiając Beę samą w kosmosie.

A w tym momencie poddałem się – kałamarnice pojawiały się znikąd szybciej niż byłem w stanie je zniszczyć, a umiejętność je niszcząca ma spory czas odnowienia. Dość powiedzieć, że ziomeczek na górze kałamarnicy strzela seriami.

Absolutnie nie mogę znaleźć grupy, do której Space Tail by trafił. Gra jest zbyt trudna dla młodych graczy oraz zbyt irytująca, zabugowana i nieczytelna dla graczy hardkorowych. Dużo dobrego mogłoby jej zrobić porzucenie Unity lub nacisk na kontrastowe 2D przy pełnej rozdzielczości ekranu. Ale nawet z tymi wizualnymi zmianami nie widzę grupy odbiorców dla tego typu gry. Nawet wybrana przez nas odblokowana skórka zmienia się z automatu w defaultową po restarci. I tylko kojący głos polskiego lektora trzyma mnie przy nadziei, że kolejny projekt studia może będzie udany (The Witch of Fern Island, zapowiedziane na 2024 rok).


Omijać z daleka…


Serdecznie dziękujemy Enjoy Studio
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Enjoy Studio
Wydawca: RedDeerGames
Data wydania: 3 listopada 2022 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 2,5 GB
Cena: 90 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *