Głośnik przenośny X-737 i X-751 od REAL-EL
A gdyby tak podłączyć do konsol przenośnych głośniki przenośne?
To nie był mój początkowy zamiar, ale przyszło mi na myśl, jako opcja, gdy zepsuło mi się w pracowni czerwone radyjko Manty, które nie miało BT. Od początku były z nim problemy, bo najpierw okazało się, że nie ma obiecanej funkcji random przy odtwarzaniu MP3. Gdzieś po dwóch, trzech latach zaczął szwankować badziewny przycisk do podgłaśniania – raz ściszał, innym razem włączał np. powtarzanie utworu… Do kuriozalnej sytuacji doszło po około sześciu latach używania. Od wibracji dźwięków ułamał się jeden z plastików podtrzymujący głośnik. Radio nie spadło i nie wiedzę innej opcji, jak mogło do tego dojść. O ile przy muzyce nie było różnicy, tak podczas słuchania podcastów niektórzy wypowiadający się powodowali dziwne brzęczenie. W związku z tym ta firma odpadła w przedbiegach przy szukaniu nowego sprzętu.
Okazało się, że wcale nie tak łatwo znaleźć niedrogi sprzęt grający (szukałem do 300 zł), który miałby wszystkie interesujące mnie funkcje. Nawet te droższe nie zawsze miały, np. losowe odtwarzanie czy odtwarzanie formatu flac. Ostatecznie skusiłem się na boomboksa Blow BT830, którego trafiłem na Allegro za 200 PLN. Niestety okazał się tragiczny pod kątem dźwięku. Niby miał equalizer, ale tylko dwustopniowy, który ściszał i pogłaśniał wysokie tony, więc cokolwiek puściłem, brzmiało tragicznie. Ponieważ miał być używany w pracowni, dość gruba guma chroniąca wejścia, w tym do podpięcia zasilania, nie była dobrą opcją. Miałem wrażenie, że jej napór na wtyczkę micro USB z czasem wyłamie gniazdo. Poleciał więc do zwrotu.
Kolejnym kandydatem była firma REAL-EL, o której wcześniej nie słyszałem. Okazało się, że jest z Estonii i ma w ofercie sporo modeli różnych typów głośników przenośnych. Najtańsze z niemal pełnym pakietem interesujących mnie funkcji, czyli REAL-EL X-737 i X-751, nie przekraczały 300 zł. Ale ponieważ nie mogłem się zdecydować, który chcę, i byłem trochę uprzedzony po Blow, postanowiłem zapytać producenta o możliwość testów. Ponieważ dostałem zielone światło i oba boomboksy, po wielu testach mogę Wam je przybliżyć.
Jakość dźwięku i głośność
Zacznijmy od najważniejszego. Boomboksy REAL-EL X-737 i X-751 dają naprawdę bardzo dobry dźwięk! Wspomniane na początku radyjko, jak na swoje wymiary i cenę, było w miarę OK. Jednak gdy odpaliłem na początek X-737 od razu byłem bardzo pozytywnie zaskoczony czystością dźwięku. Jeszcze bardziej zszokowało mnie, ile ten model daje basu! Było go tyle, że od razu musiałem zacząć grzebać w equalizerze, który tu okazał się trafem w dziesiątkę. Nie ma gotowych presetów pod rock czy inny jazz, ale za to w 10-stopniowej skali można osobno podbijać i obniżać tony wysokie i niskie. Dzięki temu można wystarczająco dopasować dźwięk pod preferencje, nawet raz na wszystko.
Okazało się jednak, że X-737 i X-751 grają trochę inaczej. Różnią się przede wszystkim konstrukcją i poziomem głośności. X-737 ma tuby basowe po bokach i są dość spore. X-751 z kolei ma wszystko z przodu. Główne głośniki są większe, a wyloty basu znacznie mniejsze niż u mniejszego kolegi. Efekt jest taki, że większy boomboks daje bardziej wyrównany dźwięk, ale za to ma ogólnie zauważalnie mniej basu. Podczas słuchania na mniejszym z kolei tony wysokie i niskie są jakby trochę bardziej rozdzielone i bas bardziej się wybija. Na szczęście, jak wspomniałem, equalizer jest tu dużą pomocą. Ostatecznie skończyłem ustawianie mniejszego ze zbiciem niskich tonów do -2, a w dużym z podbiciem na +1. Po różnych próbach tony niskie są na 0, choć w mniejszym nawet ostatnio jeszcze je zrzuciłem o stopień.
W kwestii głośności ogólnej oba boomboksy są bardzo głośne. Wszystkie testy przeprowadzałem w pracowni, gdzie główne pomieszczenie ma około 35m2 i już 1/4 mocy była bardziej niż wystarczającą. Próbowałem podbijać wyżej, ale tak dawały, że nie chciałem sąsiadów irytować. Jednak przy chwilowym mocnym podbiciu X-737 zauważyłem, że zaczyna się gubić czystość dźwięku. X-751 radził sobie pod tym względem lepiej, pewnie z racji mocniejszych 36 W głośników (2 x 18W, mniejszy model ma 2 x 14W). W przestrzeni zamkniętej na pewno nie będzie potrzeby ustawiać boomboksów tak głośno. Zresztą tu pojawia się inna ciekawa kwestia w obu głośnikach. W zależności od formy połączenia, startowy poziom głośności jest zupełnie inny. Wejście AUX daje bardziej przytłumiony dźwięk, MP3 z pena są bardzo głośne, natomiast Bluetooth z telefonu daje bardziej wyśrodkowany poziom. Ma to znaczenie, bo zauważyłem pewną wadę potencjometru głośności. Mimo że jest w formie pokrętła, nie oferuje gładkiego przejścia natężenia dźwięku. Gdy się je powoli przekręca, trafia się na skoki poziomu głośności. O ile w tych cichszych formach połączenia nie przeszkadza to zbytnio, tak przy MP3 już nawet na bardziej skręconym pokrętle jest głośno, wręcz za głośno, bym powiedział. W tym momencie brakuje opcji wyrównywania dźwięku, bo wiadomo, jak różnie nagrane są te pliki audio. Dodatkowym, małym bo małym, ale minusem, jest brak oznaczeń na gałce i wokół niej, które ułatwiłyby ustawianie głośności. Niebieskie taśmy, które zobaczycie na zdjęciu, przykleiłem właśnie w tym celu.
Bateria i zasilanie
Oba modele posiadają baterie tej samej wielkości, czyli 4000 mAh. Tak, mnie też to nic nie mówi, ale za to godziny pracy będą już bardziej wymowne. W REAL-EL X-737 zrobiłem dwa testy zejścia z pełnej baterii do zera. Pierwszy był z wyłączonym oświetleniem RGB, drugi z włączonym w trybie migotania niby pod muzykę. Wyniki zgadzały się z deklaracjami producenta. Przy maks 1/4 głośności obie opcje wytrzymały około osiem godzin, co jest bardzo dobrym wynikiem. Zaskakujący był jednak czas pracy na baterii modelu X-751. Bez oświetlenia, na podobnej głośności i również przy połączeniu Bluetooth boomboks pociągnął aż 12 godzin! Nie wiem, czy to te większe kolumny i mniej basu aż wpłynęły na oszczędność prądu, ale jestem pewny, że nie walnąłbym się aż o cztery godziny w obliczeniach. Biorąc pod uwagę to, jak głośne są oba sprzęty, spokojnie bateria powinna starczyć na całodniowy wypad, gdyby nie było opcji ładowania.
Baterie ładują się dość szybko, gdy głośniki są wyłączone – zajmuje to około 2,5 godziny. Podczas słuchania, przynajmniej przy połączeniu BT, mniej więcej dwa razy dłużej. Niestety, ku mojemu niezadowoleniu, okazało się, że oba boomboksy nie pracują na zasilaniu sieciowym. Gdy bateria zostanie naładowana, zostaje odcięty zewnętrzny dopływ prądu i zastępuje go bateria. Jeżeli zostawi się wpięty zasilacz (wystarczy ładowarka np. do telefonu 5V, 2A i kabel micro USB), po jakimś czasie pracy zacznie się doładowywanie baterii. Tak więc, jeśli nie chce się uszkodzić ogniwa, głośniki trzeba podpinać i wypinać z zasilania. Jeżeli ktoś rozważałby te boomboksy do domu, zamiast np. radyjka, to nie jest to dobra opcja. W pracowni czy na działce sprawdzi się lepiej, szczególnie przy takim czasie pracy baterii. W sumie teraz się zastanawiam, czy gdyby wypiąć baterię, to głośniki działałyby z gniazdka. Ale to może sprawdzę, gdy skończy się gwarancja.
Warto jeszcze wspomnieć o dwóch rzeczach w kwestii baterii i ładowania. Oba głośniki mają proste wyświetlacze, ale niestety REAL-EL nie zdecydował się dać na nich wskaźnika poziomu naładowania baterii, więc nagle możne zaskoczyć nas brak dźwięku. Jedynym wskazaniem, co się dzieje z baterią, jest lampka przy zasilaniu – świeci się podczas ładowania, a gaśnie po jego skończeniu. W praktyce działa to tylko w X-751. Natomiast X-737 świeci się cały czas… Dopiero naciśnięcie któregoś z przycisków funkcyjnych, gdy bateria jest już pełna, wyłącza kontrolkę. Nie wiem, czy to wada techniczna mojego egzemplarza, czy tak jest w każdym, ale jest to minus. Działa natomiast zaskoczenie kontrolki podczas doładowywania, gdy zostawia się wpiętą ładowarkę, ale znowu potem nie gaśnie sama…
Najnowsze komentarze