Cave of Past Sorrows

Tak właściwie nie wiem, co myślę o tej grze…

Zacznijmy od tego, że pomyślałem, że Cave of Past Sorrows może nadać się do testu d-padów akurat recenzowanych kontrolerów. Jako że produkcja jest w 2D, domyślnie przyjąłem, że skok będzie na strzałce w górę, o przykucu na strzałce w dół w sumie nawet nie pomyślałem. Ale, na trailerze rozgrywka wyglądała na szybką, więc mogła być dobra do sprawdzenia czasu reakcji oraz czy palec nie boli od mocniejszego naciskania w stresowych momentach intensywnej akcji. Już w menu w instrukcji rozgrywki okazało się, że pojawiły się pierwsze przeszkody.

Proste początki…

Przede wszystkim skok nie był na d-padzie, a na ZL (i na B), przykucnięcia nie ma (a przydałby się), więc z przycisków kierunkowych zostało tylko prawo i lewo. Gra odpadła z testów padów, ale i tak musiałem spróbować w niej sił. Na starczyło ich na wiele powrotów, bo to tytuł dla growych masochistów, którzy lubią utrudniać sobie wirtualne życie. W moim przypadku nie było ono zbyt długie, najdalej udało mi się dotrwać do siódmej pętli, a każda trwa raptem dziesięć sekund.

Rozgrywka polega na sterowaniu ludzikiem, który pistoletem zestrzeliwuje lecące na niego duchy przeszłości. Niektóre tylko się poruszają, ale szybko dochodzą strzelające. Zobaczyłem jeszcze jeden typ wroga, ale właściwie tylko mi mignął dwa razy w pętli siódmej, bo ledwo się zaczęła, zaraz ginąłem od nadmiaru przeszkód na niedużej planszy. Gdyby do ogarnięcia były same kule i duchy, można by wytrwać dłużej. Cały wic jednak polega na tym, że każda dziesięciosekundowa pętla jest powtarzana, czyli każdy nasz wykonany kroku, wystrzelony pocisk i ruch wroga są powtarzane. W związku z tym już w pętli piątej, nie mówiąc o kolejnych, potrafi zrobić się spory chaos i naprawdę ciężko nie wpaść na coś, co nas zabije – a oczywiście nasze własne pociski też to robią. Poszerzanie się planszy co dwie pętle zbytnio nie pomaga.

Zapowiedź chaosu…

Niby można próbować różnych strategii, jak wystrzał pod odpowiednim kątem i odpowiednie ustawienie się, ale przeciwnicy pojawiają się w różnych miejscach po każdym resecie, więc żadna metoda nie jest pewna. Niby podwójny skok i platformy mają być pomocą, ale co z tego, gdy nagle naciera na nas pięć kulistych duchów, inny strzela potrójnym strzałem, a jeszcze wokół latają nasze własne kule? Co do kul, jeszcze należy zaznaczyć, nawet gdy zestrzelą wroga, to nadal są na planszy i odbijają się od ścian, a latają różnie, bo prawym analogiem możemy celować. Stąd też skok na ZL, żeby niby zwiększyć swoją wydajność w poruszaniu się, tyle że jakoś ciężko się przestawić, więc i tak używałem B do skakania. Ale, jak już wspomniałem, nie ma to znaczenia, bo ekspresowo robi się zbyt ciasno na takie manewry. Poza tym zastanawia mnie, czemu chłopek się nie obraca przy biegnięciu w lewo –  jest cały czas skierowany w prawo i można go odwrócić tylko przy celowaniu analogiem. Taki tam detal, ale zastanawiający.

Oprawa graficzna Cave of Past Sorrows jest prosta i zasadniczo wystarczająco czytelna. Gdyby komuś nie podobał się kolor tła, może go zmienić w menu. Muzyka to jeden utwór, który nabiera tempa z każdą pętlą i w sumie pasuje do koncepcji intensywności rozgrywki i osadzenia jej w jaskini dawnych smutków. Efekty dźwiękowe są jednak dość denerwujące, szczególnie odgłos wystrzałów. Mam wrażenie, że stylizowano je na SFX ze starci z lat 80., ale niestety ani nie zgrywają się ze współczesną aranżacją utworu podkładowego, ani nie są przyjemne dla uszu.

Często i szybko widziany ekran porażki…

Okej, po przelaniu tych wszystkich uwag na wirtualny arkusz papieru już wiem, co myślę o Cave of Past Sorrows. Jest to pozycja dla wąskiego grona graczy, którzy mają świetny refleks i uwielbiają unikać trudniej przewidywalne zagrożenia. W związku z tym pozostała większość szybko się zablokuje na nadmiarze chaosu nie do ogarnięcia, tak jak ja, i tym samym zniechęci do prób zaliczenia większej liczby pętli.

Spojrzałem na cenę w Deku Deals i zobaczyłem półroczny wykres zmian cen, który jest jakiś kombinowany. Przez miesiąc od premiery gra była za 7,97 PLN. Potem skoczyła na 60 i co jakiś czas w promkach znów spada na te 8 zł… Sześć dych za ten tytuł jest dość niedorzeczne, tym bardziej że większości nie przypadnie do gustu. 8 zyla ot tak, żeby sprawdzić, można dać, bo jakiś potencjał na fun dla niektórych graczy tu jest.


Trudno powiedzieć…


Serdecznie dziękujemy RedDeer.Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: jijigri
Wydawca:RedDeer.Games
Data wydania: 16 czerwca 2023 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 101 MB
Cena: 60 PLN

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *