Xuan-Yuan Sword 7

RPG akcji z AliExpress.

Mitologia chińska jest eksploatowana zdecydowanie słabiej niż ta pochodząca z wysp japońskich. Pomimo bycia drugą największą populacją świata, Chińczycy stawiają bardziej na wydawanie gier niż na ich tworzenie. Początki nieznanej szeroko na zachodnie serii Xuan-Yuan Sword sięgają jednak początków lat 90. Siódma odsłona serii prawdopodobnie nie zwiększy jej rozpoznawalności poza granicami Chin.

Stan techniczny Xuan Yuan Sword praktycznie przekreśla tę grę na Switchu,

Powodów tego stanu rzeczy jest co najmniej kilka. Zacznijmy od tego co widać i słychać już od startu. Grafika jest okropna. Ewidentnie widać, że tytuł nie był tworzony z myślą o Switchu, a tylko przekonwertowany pospiesznie z większych platform. Mamy tutaj wszystkie bolączki najgorszych konwersji z udziałem Unreal Engine 4 – niską rozdzielczość, niestabilny frame-rate,  zbyt późno doczytujące tekstury oraz długie czasy ładowania. Pierwszy raz spotkałem się też z walką o każdy ułamek mocy poprzez obcięcie klatkażu nie tylko postaci na dalekim tle, lecz także ubrań głównego bohatera. Do tego spory input lag i voila! Problem z audio natomiast mam jeden – dostępny jest tylko i wyłącznie dubbing chiński. Osobiście nie jestem z nim zbyt osłuchany, więc dialogi brzmiały mi na dość wyprute z emocji i sztuczne, ale nie ukrywam – może to być kwestia preferencji i przyzwyczajeń.

Walka jest totalnie nudna, jałowa i nieinteresująca. Dawno nie grałem w tak słabego action RPGa.

Odstrasza także poziom trudności, który przy ogromnej liniowości gry potrafi w trakcie walk z bossami skoczyć ponad orbitę ziemską. Leży ekonomia gry, którą oparto na kupowaniu składników ulepszających możliwości ulepszania bohatera (zdanie to brzmi niepoprawnie językowo, ale doskonale opisuje mechanizmy Xuan-Yuan Sword 7). Zawodzi też sama walka, która przez problemy z płynnością nie pozwala na spektakularne operowanie blokiem czy precyzyjne unikanie ataków wrogów. Przydatne na początku gry ataki mocniejsze (możemy je zmieniać wraz z postępem fabuły) kompletnie tracą na znaczeniu. Lokacje są zamknięte i ekstremalnie wąskie, a całość dopełnia bezużyteczny system szybkiej podróży, który wymaga znalezienia specjalnych kamiennych posągów bardzo rzadko rozsianych po świecie gry.

Smutne, że najlepszym elementem gry okazała się być bonusowa gra logiczna.

Pozytywy? Drobne. Jak już nauczymy się podobnie brzmiących imion i zapamiętamy kto jest synem kogo, fabuła może zainteresować. Fajnie narysowano relację głównego bohatera z siostrą, której dynamika zmienia się wraz z wydarzeniami na ekranie. Całkiem wciągająca i przyjemnie wymagająca jest minigra Zhuolu Chess – niestety zbyt rzadko eksploatowana jak na dodatkową aktywność.

Niestety to tyle. Koszmarny stan techniczny zabija kolejną grę na Switcha, tworząc z niej niegrywalnego bubla. Lecz nawet mające podobne bolączki Warhammer 40,000: Dakka Squadron Flyboyz Edition było bardziej grywalne. Chińczycy takimi grami zachodu nie podbiją.


Omijać z daleka…


Serdecznie dziękujemy eastasiasoft
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry


Producent: Softstar Entertainment/DOMO Studio
Wydawca: eastasiasoft
Data wydania: 30 maja 2024 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 9,4 GB
Cena: 159,00 PLN


Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *