Shining Resonance Refrain

Seria Shining w Polsce raczej nie należy do popularnych, mimo że jest to jedna z flagowych marek Segi.

Trudno mi spekulować, czemu tak się stało. Sam osobiście trafiłem na nią przez przypadek poprzez anime Shining Tears x Wind, które było adaptacją dwóch gier wydanych na PlayStation 2. Dopiero wtedy okazało się, że od 1991 roku pojawiło się grubo ponad dwadzieścia pozycji. Sega, podobnie jak SE w przypadku Final Fantasy, dość luźno podchodzi do kolejnych odsłon, przez co gry łączy zaledwie pewien koncept świata. Dodatkowo nie zamyka się tylko w jednym gatunku, ponieważ pojawiły się zarówno odsłony reprezentujące dungeon crawlery, tactical RPGi oraz action RPGi. Shining Resonance Refrain należy do tego ostatniego gatunku.

Tym razem będziemy śledzić losy Yumy, który jest więźniem imperium, ponieważ ma być nosicielem duszy starożytnego smoka. Jednak protagonista wcale nie uważa tego za dar, obawiając się wielkiej mocy i zniszczeń, jakie może spowodować. Zostaje jednak uratowany przez siły Astorii. Jak można się domyślić, kolejne zdarzenia sprawiają, że dołącza do sił swoich wybawców, pomału przekonując się do drzemiącej w nim mocy. Fabuła, mimo posiadania paru ciekawych wątków, nie jest zbyt wymagająca. Zresztą nasze siły bardziej przypominają harem z protagonistą w centrum aniżeli zbiór ciekawych osobowości (zresztą randkowanie też w grze zaimplementowano). Dlatego jeśli ktoś liczy na ciekawą fabułę, niech poszuka czegoś innego. Tu mamy lekkie danie idealne, żeby się odmóżdżyć.

Astoria będzie też stanowić dość istotną rolę w gameplayu, ponieważ jest jedynym miastem, w którym dokonujemy zakupów, rozmawiamy z mieszkańcami czy innych RPGowych rzeczy. Ten zamysł wg mnie wpłynął na dużą monotonność przygód, ponieważ nowe tereny pojawiają się za już odkrytymi, więc im później, tym dotarcie do miejsca aktualnych wydarzeń trwa coraz dłużej, dodatkowo musimy najpierw przemierzać po raz enty poznane tereny, ponieważ nie ma żadnych teleportów.

Oczywiście pokonywanie terenów poza zamkiem wiązać się będzie z napotykaniem na przeciwników. Na szczęście walki zaczynają się nie losowo, tylko poprzez kolizję z chodzącymi po mapie jednostkami, więc teoretycznie możemy je omijać. Praktycznie wpłynie to na nasz poziom doświadczenia, który może nie wystarczyć w walce z bossem. Niestety, ale Shining Resonance Refrain wymaga grindu, a podnoszenie poziomu jest strasznie żmudne. A wspominałem, że doświadczenie zdobywają tylko aktywne postaci?

Walki odbywają się w czasie rzeczywistym, jednak nasze akcje ograniczone są paskiem z punktami akcji. Nie jest to jednak tak przeszkadzające, ponieważ wystarczy przez chwilę zaprzestać szarży i jest on naładowany. Dość istotną rolę próbowano przypisać gardzie, która zastosowana w odpowiednim momencie może ogłuszyć przeciwnika, jednak poza bossami była dla mnie właściwie bezużyteczna. Podobnie zresztą wyglądała sytuacja z czarami. Rzucanie ich trwało za długo, co zabijało dynamikę pojedynków, więc główną rolę w mojej taktyce stanowiło siekanie mieczem. Brakowało mi jednak autocentrowania kamery na kolejnego przeciwnika, gdy już pokonamy aktualne atakowaną przez nas bestię. Sami musimy go namierzyć poprzez obracanie widoku, co jest dla mnie po prostu nieporozumieniem.

Na szczęście nie walczymy sami, ponieważ w boju mogą uczestniczyć trzej towarzysze. Sterowani są oni przez komputer, my co najwyżej możemy wybrać jedną z czterech postaw drużyny. Do SI nie mogę mieć jednak większych zastrzeżeń, ponieważ w większości sytuacji reagowało tak, jak bym chciał. Shining Resonance Refrain oferuje dodatkowo użycie w pojedynkach umiejętności zespołowej wywołującej określone buffy, jednak animacja poprzedzająca trwa zbyt długo, zniechęcając do korzystania…

Ciekawe jest za to podejście do ekwipunku. Bohaterowie na swym wyposażeniu mają tylko broń, którą da się odpowiednio dostosować. Robimy to u jednego z NPC w mieście. Każda modyfikacja ma swój poziom ataku, magii, relacji, właściwości (jak dodanie żywiołu czy przyspieszenie regeneracji many) oraz sloty na mater… tfu… Aspecty. Kolejne możliwości zmiany zyskujemy wraz z postępem w rozgrywce, ale każda ma własny poziom wpływający na początkowe parametry. Co to oznacza? Oczywiście jedno – więcej grindu!

Na koniec zostawiłem coś, co nie potrafiłem do końca rozgryźć, ale zacznijmy od początku. Postaci na początku mają przypisane tytuły, a wraz z postępem w rozgrywce zyskują kolejne. Np. Kirika może tytułować się jako “Diva of nature”. Jeśli na odpowiednim diagramie umieścimy ją tak, że będzie obok innej postaci, powstanie między nimi pewna relacja.To ma wpływać na otrzymywanie buffów w czasie walk, ale co, gdzie i jak, dokładnie nie wiem. Jest to tak nieintuicyjny system, że tylko raz na jakiś czas coś zmieniałem, ale bez większego zgłębiania.

Największy zawód sprawiła mi oprawa graficzna. Niestety gra nie ma czym się pochwalić. Jedno miasto, które odwiedzamy, jest dość puste, a kolejne lokacje dość ciasne. Co mnie najbardziej zdziwiło, to brak przerywników, o co wręcz się prosi. Na szczęście w czasie walk wszystko chodzi płynnie, a efekty czarów potrafią robić wrażenie. Także do audio nie ma jak przyczepić, ale to pod warunkiem, że ściągnie się japońskie dialogi, bo te angielskie… mogło by ich po prostu nie być.

Osobiście, grając w Shining Resonance Refrain, zauważyłem sporę podobieństwo w rozgrywce do Sword Art Online: Hollow Realization. Tam jednak mieliśmy o wiele bardziej rozwinięty system skilli, walki bardziej taktyczne, lepszy crafting, a i fabuła także stała co najmniej poziom wyżej. Tutaj na minus trzeba też zaliczyć niejasne systemy, które w dość istotny sposób wpływają na przebieg walk. Podsumowując, gra dobra, ale mimo wszystko wymagałaby kilku(nastu?) szlifów.


Ocena: 5/10


Producent: Sega
Wydawca: Sega
Data wydania: 10 lipca 2018 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Waga: 889 MB
Cena: 209,99 PLN


Tekst powstał dzięki naszej współpracy z Play-Asia! Dzięki Waszym zamówieniom zrobionym tam przez wejście przez nasz reflink (w banerze poniżej) oraz/lub z użyciem naszego kuponu zniżkowego będziemy w stanie zrecenzować jeszcze większą liczbę gier 🙂

play-asia-bannerplay-asia_mypsvita


Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *