Avenger Bird
Jeśli wychowaliście się na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku, być może pamiętacie pierwsze próby przeniesienia gatunku dwuwymiarowych gier platformowych znanych z konsol na komputery z systemem DOS. Dzieła te najczęściej były namiastką tego, co można było znaleźć na systemach Nintendo bądź Segi. Czerpiący inspiracje ze wspomnianych gier Avenger Bird niestety powiela ich błędy.
Już pierwsze wrażenia są mało przyjemne. Po włączeniu gry wita nas menu złożone głównie z grafik w bardzo niskich rozdzielczościach. Szybkie wprowadzenie tłumaczy nam, że ptaszor, którego przyjdzie nam kontrolować, wyrusza odzyskać uprowadzone pisklęta i ukarać winnych. Gra dzieli się na kilkadziesiąt poziomów, na których naszym zadaniem jest uzbieranie porozrzucanych po mapie pierścieni zarazem stanowiących klucz do wyjścia. Sterowanie w Avenger Bird jest niezbyt skomplikowane. Poruszamy się w lewo i prawo za pomocą drążka, a po naciśnięciu przycisku możemy na ułamek sekundy wzbić się w powietrze. Niby prosto, a w rzeczywistości kontrolowanie postaci to udręka. Deweloperzy zapomnieli o ustawieniu w analogach martwej strefy, przez co ptak reaguje nawet na najmniejsze drgnięcie naszego kciuka. Natomiast d-pad w ogóle nie działa… Sama mechanika „szybowania” również jest mało responsywna. Sterowanie, najprościej mówiąc, nie daje wystarczającej precyzji, co przy dosyć sporym poziomie trudności staje się olbrzymią bolączką. Nie pomaga też bardzo prosta i płaska konstrukcja poziomów. Mamy platformy i przeciwników biegających na osi poziomej, a wszystko to zdaje się porozrzucane w losowej kolejności. Twórcy nie zadbali nawet o odpowiednie oznakowanie zagrożeń, przez co, na przykład, brązowo-zielone kolce często mylą się z trawą. Kilka razy natrafiłem też na dziwne bugi związane z niedziałającymi hitboxami oraz brakiem działania przycisków. Styl graficzny produkcji jest dosyć specyficzny i prymitywny, choć taka estetyka może się spodobać niektórym fanom retro. Prosta melodia przygrywająca w tle początkowo mi wpadła w ucho, ale po setnym zapętleniu stała się niesamowicie irytująca.
Avenger Bird to nieprzemyślana i prymitywna „przygoda”. Przy ogromnym wyborze w eShopie świetnie wykonanych i zaprojektowanych platformówek mściwy ptak wypada wyjątkowo słabo i topornie. Przez to nie jestem w stanie polecić tytułu nawet największym fanom stylu retro – przypomina on bowiem tylko mroczniejsze czasy komputerowego grania.
Ocena: 2/10
Serdecznie dziękujemy Ultimate Games
za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego gry
Producent: TiliaSoft
Wydawca: Ultimate Games
Data wydania: 5 lutego 2019 r.
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 151 MB
Cena: 8 PLN
Najnowsze komentarze