The Elder Scrolls V: Skyrim

Kilka lat temu, jeżdżąc busami po górskich terenach Małopolski spoglądałem na zaśnieżone lasy myśląc „Ale bym sobie pograł w Skyrima”. O Nintendo Switch nikt wtedy nie słyszał, pojawiały się tylko plotki o Nintendo NX – dziwnej konsoli, która miała być przenośna i domowa jednocześnie. Dzisiaj Skyrima odpalę wszędzie – i jak dobrze się w to gra!

Jakie The Elder Scrolls V; Skyrim prawdopodobnie każdy wie – lecz jeśli spędziliście ostatnie 8 lat w jaskini, wyjaśniam. RPG, w którym rozwijacie umiejętności korzystając z nich, wielki otwarty świat, setki questów i dziesiątki bugów. Tutaj poziom wbijesz nie tylko szlachtując przeciwników – dostaniesz go też za obrywanie, leczenie, crafting, handel czy nawet czytanie książek. Nie lubisz perspektywy pierwszej osoby? Jednym przyciskiem kamera ląduje za plecami bohatera. Gra pierwotnie ukazała się na generacji PS3 i Xboxa 360, z czasem wylądowała też na wszystkich konsolach generacji obecnej, gogle VR, a w ramach żartu nawet na Alexę – asystenta głosowego od Amazona.

Na sprzęt Nintendo wylądowała „najlepsza” dotąd wersja tytułu – Special Edition, wprowadzająca kilka usprawnień graficznych i zawierająca wszystkie wydane po oryginalnej premierze dodatki. Jak więc prezentuje się port w porównaniu do innych wersji? Różnica jest widoczna, ale bardzo szybko przestałem zwracać na nią uwagę. Gra nie jest może najpiękniejsza (pamiętajmy, że pierwotnie ukazała się w 2011 roku), ale uraczymy tutaj kilka usprawnień względem oryginału. Cieszy wyższa niż na PS3 rozdzielczość (w docku 900p, przenośnie oczywiście 720p). Gałęzie drzew delikatnie ruszają się na wietrze, poprawiono również fizykę wody, która płynie teraz bardziej realistycznie. Przesiadając się z PC czy PS4 na ekranie telewizora zobaczymy ubytki w roślinności i zasięgu rysowania, grając przenośnie można jednak nadal się zachwycić pięknymi krajobrazami północnej prowincji. A wydajność? Nie udało mi się zauważyć żadnej większej utraty płynności przy trzydziestu klatkach na sekundę.

Bethesda dorzuciła od siebie coś ekstra – dostajemy obsługę Amiibo i wyglądający groteskowo strój Linka z The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Możemy też walczyć za pomocą gestów odpiętymi Joy-con’ami, ale szybko wyłączyłem tę opcję. Skyrima po raz pierwszy przechodziłem na PC, doceniłem więc mądre obłożenie przycisków na padzie i możliwość „docelowania” strzału z łuku dzięki wbudowanym w kontrolery żyroskopom.

W przeciwieństwie do innych „specjalnych” wydań nie mamy jednak absolutnie żadnej obsługi modów – nawet tej prymitywnej zaprezentowanej na konsoli Sony i Microsoftu. Brakuje również lokalizacji – nie mamy tutaj ani dubbingu, ani nawet napisów. Szkoda, że Bethesda nie dogadała się w tej kwestii z polskim dystrybutorem. Co prawda w odpowiedniej zakładce w eShopie można pobrać paczki językowe np. dla Rosji, ale dwa lata po premierze polskiej lokalizacji wciąż tam nie znajdziemy. Trzeba jednak oddać że gra nadal ma to „coś” – setki godzin przygód. Grę można przejść wielokrotnie, wieloma postaciami, a i tak trafimy na quest, którego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy lub zatrzymamy się wpatrzeni w nocne niebo.

Jednym z moich rytuałów przed snem jest szybka sesja na Switchu. Najczęściej grywam w Diablo III, które po prostu szybko mnie usypia. Spróbowałem zagrać w tej formule w grę Bethesdy – Skyrim wciągnął mnie na tyle, że po trzech godzinach odłożyłem rozładowaną konsolę do docka, a rano z podkrążonymi oczami udałem się do pracy. Todd Howard – znowu to zrobiłeś.


Plusy:

  • ogromny świat na setki godzin
  • jakość portu
  • to nadal Skyrim

Minusy:

  • brak modów
  • brak polskiej wersji językowej

Ocena: 9/10


Opinia: Maniak

Ciężko napisać coś odkrywczego na temat Skyrima w sytuacji, gdzie niemal każda, choć wybiórczo, zainteresowana współczesnymi grami RPG osoba, miała już z piątą częścią The Elder Scrolls do czynienia. Produkcja ta nieprzerwanie kontynuuje swój sukces od czasu jej premiery osiem lat temu, Bethesda prawdopodobnie już pracuje nad kolejnym remasterem gry na konsole nowej generacji.

Lata po premierze coraz mocniej czuć jednak niedoskonałości. Główną wątek fabularny jest mocno nijaki, poziom animacji i modeli blednie przy dzisiejszych standardach, walka jest nieco koślawa, system rozwoju podatny na nadużycia i nawet dzisiaj, po niemal kilku reedycjach i niezliczonej ilości patchy, w grze wciąż można się spotkać z błędami.

Nie bez powodu jednak miliony graczy pokochało Skyrima. To wciąż ogromny otwarty świat i plac zabaw, dający graczowi pełna kontrolę nad własnym doświadczeniem. Możecie tutaj całkowicie zignorować główny wątek fabularny i wciąż wycisnąć z gry setki godzin zabawy. Chcecie zostać kowalem i spędzać całe dni na wykuwaniu coraz solidniejszego ekwipunku? Proszę bardzo! A może zamiast tego dołączyć do klanu złodziei? Spoko, nie zapomnij zainwestować doświadczenia w skradanie. Wstąpienie do zakonu łowców wampirów? Idziesz przed siebie, a potem na zakręcie w lewo.

Konwersja na konsole Nintendo to wciąż świetny sposób na zaznajomienie się z tym tytułem. A zaznajomić się ze Skyrimem naprawdę warto, nawet pomimo jego licznych wad. Tylko nie próbujcie wejść na tamtą górę – jednak nie dacie rady.

Ocena: 8,5/10


Producent: Bethesda Game Studios, Iron Galaxy Studio
Wydawca: Bethesda Softworks
Data wydania: 17 listopada 2017 r.
Dystrybucja: cyfrowa i fizyczna
Waga: 14.5 GB
Cena: 249,80 PLN


Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *