Osłona ModCase od JSAUX

JSAUX zaczyna przechodzić samo siebie w projektowaniu akcesoriów do Steam Decka, czego najlepszym przykładem jest ModCase!

Tak właściwie nie jestem nawet w stanie określić, co jest głównym zadaniem ModCase’a, bo wiele będzie zależało od tego, jak chce się go używać. Zacznę więc od opisu głównej części tego akcesorium, czyli gumowej osłony otulającej większość Decka. Zakładanie jej na handhelda jest trochę toporne, ponieważ jest dość sztywna. Z drugiej strony dzięki temu jest bardzo dobrze spasowana ze sprzętem i w żadnych warunkach nie zsunie się z niego. Proces zakładania przebiega następująco: bierzmy Decka, wsadzamy go najpierw w dolną część case’a, a potem naciągamy górę. W tym drugim etapie jest więcej kombinowania, bo trzeba odpowiednio wciskać grzbietowe przyciski, żeby dało się nasunąć górną część osłony. Gdy się uda, osłonę lepiej zostawić na sprzęcie jak najdłużej, ponieważ zdejmowanie jej jest o wiele bardziej upierdliwym procesem. Po kilku takich zabiegach mam wrażenie, że jej górny i zarazem najcieńszy pasek może się odkształcić i odstawać, jeśli chciałoby się codziennie zdejmować i zakładać ModCase’a. Ale, tak na dobrą sprawę, nie ma potrzeby tego robić, ponieważ mamy dostęp do wszystkich wejść i przycisków Decka. Są jednak dwa ewentualne problemy, które mogą się pojawić. Pierwszy to osadzanie Decka z ModCase’em w stacjach dokujących. Część z nich będzie za wąska, żeby zmieścić pogrubionego do 22,5 mm handhelda. Stacje JSAUX powinny go mieścić, np. do HB0602 wchodzi, ale stoi na sztorc i łatwo może upaść na ekran, gdy Deck nie jest przypięty kabelkiem. O wiele lepiej siedzi w docku 7.1 od NewQ, który nawet ma zapas miejsca. W przypadku oryginalnych stacji Valve pomocą ma być nasadka z twardszej gumy. Co prawda nie mam tego docka, ale gdy wkładam Decka z osłoną w tę nakładkę, od razu widać, że wszystkie stykające się element są zbyt śliskie. Dodatkowo, nie wiem czemu, ale nakładka ma dno wycięte pod kątem, co dodatkowo sprawia, że Deck może częściej przechylać się do tyłu. Drugim potencjalnym powodem do ściągania osłony może być waga, szczególnie jeśli mamy doczepione do niej różne niepotrzebne w danej chwili elementy. Sama osłona waży 115 gram, więc w połączeniu z handlem mamy już 800 g, co w dłuższych sesjach może być odczuwalne. A gdyby jeszcze dodać np. metalową stopkę z zestawu (47 g) i wentylator (110 g), mamy blisko kilo! Nie mam pojęcia, ile ważą power banki, ale myślę, że z odpowiednio dużym kilogram może zostać przekroczony.

Pełny zestaw przedmiotów z podstawowej wersji ModCase’a.

Gdy już założy się ModCase’a na handhelda, od razu zauważa się trzy rzeczy. Pierwsza, to już wspominana waga. Mimo że sama osłona waży raptem 115 g, w zestawie od razu czuć różnicę. Jednak odkąd ModCase siedzi na Decku, głównie grałem w trybie przenośnym, i to jeszcze w bardzo wymagającą grę Wanted: Dead . Bardzo istotny przy niej był dla mnie żyroskop do wspomagania celowania, więc nie tylko trzymałem handhelda w stabilnej, często opartej pozycji, ale również manewrowałem całym zestawem. Mimo nawet dwóch godzin intensywnej rozgrywki bez przerwy nie odczułem za bardzo tej wyższej wagi – czułem, że robi swoje, ale nie było tak, żeby bolały mnie ręce czy nadgarstki. Jeśli jednak dla kogoś waga startowa Steam Decka jest kłopotliwa, to z osłoną będzie gorzej. Takich osób nie przekonają nawet dwie pozostałe, zauważalne, pozytywne cechy. JSAUX postarali się, żeby ModCase’a trzymało się wygodnie, co zapewniają gumowane brzegi. Dodatkowo dzięki fakturowanej powierzchni sprzęt lepiej siedzi w naszym chwycie i jest mniejsza szansa, że się wyślizgnie, czego przy samym Decku czasem się obawiam. Ostatnią zauważalną rzeczą jest to, że w końcu można łatwo wcisnąć przyciski na plechach przenośnego peceta! Dzięki temu, że osłona dodaje mniej więcej milimetr grubości do sprzętu, klawisze L i R z numerami 4 i 5 są troszkę niżej, więc palce mogą wejść głębiej podczas kliknięcia. Bez tego dodatku korzystanie z tych przycisków było dla mnie kłopotliwe, szczególny problem robiły czwórki. Dzięki tej osłonie w Wanted: Dead ustawiłem na L4 przejście do celowania i aktywację gyro, co wcześniej byłoby nie do pomyślenia.

Ochrona i lepszy chwyt to początek funkcji ModCase’a. Kolejną jest transport, a zapewniać ma to przedni, zdejmowalny plastikowy panel ochronny. Zakłada się go banalnie prosto – zaczynamy od nałożenia go na górną część Decka tak, aby osłona przycisków grzbietowych była nad nim, następnie zaklikujemy dół i gotowe. Trochę więcej kłopotu sprawia zdjęcie panelu, bo trzeba przytrzymać któryś narożnik Decka i zdjąć pokrywę, podważając ją od dołu. Nie schodzi tak samo gładko, jak się nakłada, ale to dobrze, ponieważ dzięki temu nie trzeba mieć obaw, że się zsunie przy transporcie. Tak jak noszę do pracy Switcha, tak samo zabieram Decka. Obie konsole trafiają do większego plecaka w standardowych pokrowcach, więc nie miałem do tej pory obaw, że sprzęty mogą być uszkodzone przez dorzucane tam zakupy (bywa ich sporo, trafiają się też bardziej problematyczne, jak butelki z piwem, co oznacza ostre brzegi kapsli). Chociaż miałem obawy, zrobiłem kilka rundek do pracy i z niej z Deckiem w osłonie. Główne martwiły mnie triggery, ponieważ są trochę odsłonięte, ale tak właściwie jedyne, co mogłoby im się stać, to wciśniecie. Przedni panel z kolei nie budził obaw, że może pozwolić uszkodzić ekran czy gałki. Jednak po dorzuceniu zakupów do plecaka już po pierwszym razie zauważyłem, że przednia osłona zaczęła się rysować. Jeśli więc komuś będzie zależało na dłuższym dobrym wyglądzie, w sytuacji podobnej do mojej bez jakiegoś dodatkowego woreczka się nie obejdzie. Ale gdy ktoś ma mniejszą torbę czy przegródkę, w którą może wsadzić sprzęt, a chce zaoszczędzić miejsce, to spokojnie mogę stwierdzić, że ModCase jest bezpieczną opcją. Za minus muszę jednak uznać brak blokady przycisku włączenia Decka, bo z osłoną bardzo łatwo go wcisnąć przez przypadek. Co ciekawe, Deck w tylnej części ModCase’a wchodzi w oryginalny pokrowiec Valve, i to z doczepioną nóżką. Jest ciasno, ale działa. Jest więc całkiem możliwe, że wejdzie w każdy inny.

Ostatnie już funkcje ModCase’a wiążą się z jego tyłem. Do podstawowego zestawu dołączone są dwa akcesoria, które możemy zamontować z tyłu. Pierwszą jest już wspomniana metalowa nóżka, dzięki której Deck będzie mógł nam służyć w opcji tabletop. Nóżkę można zdejmować, więc jeśli nie jest potrzebna, nie będzie nam dodatkowo obciążać sprzętu. Jest porządnie wykonana i nie zapowiada się na to, żeby zawiasy miały się szybko wyrobić. Dla testu czytałem z nią visual novele i kąt, jaki daje, jest wystarczający, żeby dobrze widzieć ekran. Ostatnim dodatkiem jest pasek, który można założyć na środkowej wypustce z tyłu osłony. Na pasku jest sporo dziurek, dzięki którym łatwo będzie doczepić do niego powerbank czy jakiś inny dodatek (nie polecam zakładać na rękę :P). Guma, z której w większości się składa, jest dość porządna, ale mam wątpliwości, czy bolec z tego samego materiału, który służy za zapięcie, wytrzyma wystarczająco długo często zapinanie i odpinanie dodatków. JSAUX przygotował nawet więcej zastosowań dla środkowej wypustki na akcesoria. Na stronie producenta możemy dokupić wentylator do chłodzenia Steam Decka, kieszeń na dysk SSD ze slotem M.2 oraz nawet małą stację dokującą z masą portów!

Wersja podstawowa ModCase’a kosztuje 30 dolarów w sklepie JSAUX i jest w tym wliczona wysyłka. W dniu pisania recki dolar stoi po niemal 4,50, więc daje to około 135 złotych. Po różnych testach, które opisałem wyżej, spokojnie mogę powiedzieć, że akcesorium jest w pełni warte swojej ceny. Ba, gdyby jakaś amerykańska firma je zrobiła, na pewno policzyłaby sobie więcej i nawet za tę wyższą kwotę byłaby warto je nabyć. Osłona jest bardzo dobrze wykonana, choć mam wrażenie, że wszelkie matowe elementy dość szybko się porysują przy transporcie i zdejmowaniu. Deck jest dobrze chroniony w transporcie i nie trzeba brać ze sobą dodatkowej podstawki, żeby stawiać go na stole. Poza tym sprzęt świetnie leży w rękach i łatwiej korzysta się z tylnych przycisków. Niestety większa waga jest odczuwalna i to chyba największy minus tego dodatku do Decka. Właściwie jest to jedyna problematyczna kwestia w przypadku decyzji przy zakupie. Jeśli już teraz Steam Deck jest dla Was ciężki, ModCase może przechylić szalę na niekorzystną stronę. Jeśli jednak nie macie problemów z wagą, a myślicie, że przyda Wam się do transportu czy mocowania dodatkowych akcesoriów, to jak najbardziej…


Polecamy!


Serdecznie dziękujemy JSAUX
za przesłanie egzemplarza recenzenckiego osłony


Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *