Sam se zrobię: Wymiana przycisków w padach 8BitDo

Ech, 8BitDo… Z jednej strony lubię tę firmę, z drugiej zawsze coś u nich nie gra w rzeczach, które od nich mam. Mimo to zostawiłem u nich ponad 60 złotych (połowa to przesyłka…) na głupie xboksowe przyciski do padów SN30 Pro+ i Ultimate…

Na pierwszy ogień wezmę starszy model pada. O moich mieszanych uczuciach względem SN30 Pro+ możecie przeczytać na stronie już od dobrych kilku lat. W międzyczasie triggery zaczęły skrzypieć, a problem z od czapy włączającym się turbo nie zniknął, mimo aktualizacji softu… Muszę jednak przyznać, że świetnie sprawdza się w tym kontrolerze łączenie się przez BT z innymi sprzętami. Odkąd mam Steam Decka, bardzo łatwo mogę połączyć pada zarówno jako Pro Controller, jak i pad do Xboksa! Co więcej, SN30 pamięta parowanie i gdy chcę połączyć go ze Switchem, wystarczy, że nacisnę start + Y i już się łączy. Potem tylko za każdym razem wystarczy sam start. A gdy chcę wrócić do Decka? Start + X, połączenie, a potem tylko znów sam start – piękna sprawa! Niestety przechodzenie z układu przycisków dla Nintendo do iksowych jest dla mnie problematyczne przy wszelkich grach, które wykorzystują quick time eventy i inne wizualne pomoce związane z przyciskami. Z tego powodu np. Judgment podczas pościgów mnie irytowało. Z racji tego, że na padzie jest już zaznaczony układ N, postanowiłem dodać do niego przyciski wyglądające jak z kontrolera do Xboksa, żeby było łatwiej mi grać, gdy łączę się w xinput. Knefle pasują do wszystkich modeli SN30 i Pro, a cena to trzy dolce.

Otwarcia pada jest w znacznej mierze proste. Problematyczne są dwa etapy – rozczepianie obudowy oraz odpinanie i wpinanie taśmy, więc zwróćcie na te punkty szczególną uwagę. Proces opiszę w punktach, może tak będzie czytelniej.

  1. Wyjmujemy baterię, która jest pod klapką od spodu pada. Warto mieć coś twardszego do podważenia jej za wypustkę z lewej strony, bo siedzi bardzo ciasno.
  2. Zdejmujemy z obu triggerów łopatki. Mocno się trzymają i najłatwiej to zrobić podważając je palcami raz z lewej, raz z prawej strony. Trzeba użyć do tego trochę siły.
  3. Odkręcamy cztery śrubki z tyłu pada, potrzebny jest do tego śrubokręta lub bitu torx T6. Dwie śruby są na gripach, a dwie w górnych narożnikach pod naklejką, którą zobaczycie po wyjęciu baterii.
  4. Pora rozłożyć pada na dwie części i nie jest to łatwe. Zatrzaski bardzo ciasno go spinają i trudno zrobić szczelinę do dalszego rozwierania. Tanie czy gratisowe plastikowe rozwieraki nie podołają zadaniu. Musiałem użyć dwóch płaskich śrubokrętów… Najlepiej zacząć ma środku pomiędzy L i R. Zobaczycie tam dwa zgłębienia, a pomiędzy nimi na środku mieści się pierwszy zatrzask. Trzeba włożyć w jeden z otworów śrubokręt (czy coś podobnego) i rozepchnąć górę i dół. Następnie w stworzoną szczelinę wsadza się większy śrubokręt, żeby mniejszym spróbować delikatnie odciągnąć od siebie rozwierające się plastiki za L lub R. Jakoś centymetr od nich znajdują się kolejne zatrzaski, które są następnym celem. Gdy już otworzycie wybrany, powoli zwiększajcie szczelinę wzdłuż linii, aż dojdziecie do środka dołu pada, gdzie jest trzeci zatrzask. Po nim przesuwajcie się dalej aż do drugiego przycisku grzbietowego.
  5. Gdy mamy pada w dwóch częściach, warto odpiąć taśmę, żeby ułatwić sobie dalsze prace. Ewentualnie można też spróbować kolejnych kroków bez tego, ale jest zdecydowanie łatwiej manewrować padem bez tego połączenia.
    W przypadku rozpinania trzeba zachować dużą ostrożność! Taśma nie jest zakończona konektorem tylko wsuwa się ją w slot i zamyka małą i delikatną plastikową zasuwką. Żeby ją wysunąć, trzeba lekko popychać raz z lewej, raz z prawej jej brzegi. W końcu wyjdzie dłuższa nóżka od strony gripa i taśma będzie wolna. Dla bezpieczeństwa zasuwkę lepiej wsunąć z powrotem.
  6. Jeśli pada macie już dłuższy czas, możecie zauważyć różne paprochy czy cienkie włoski, np. z kociej sierści… To dobra okazja, żeby przedmuchać pada sprężonym powietrzem, także na mechanizmach analogów. Dobrze do tego zdjąć nakładki z gałkami. Dzięki temu też można łatwiej prysnąć tam contact cleanerem.
  7. Wracamy do części z przyciskami. Zdejmujemy L i R. Następnie krzyżakiem PH0 odkręcamy wszystkie siedem śrubek. Środkowa jest krótsza niż pozostałe.
  8. Ponownie, jeśli macie pada dłużej, warto podnieść wszystkie gumowe płytki i je przetrzeć z paprochów, tak samo kółko z d-padem.
  9. Pod lewą podkładką znajduje się miejsce z przyciskami akcji. Wyjmujemy niechciane i wkładamy nowe. Każdy z nich ma inny układ wypustek, które muszą siedzieć w przygotowanych dla nich rowkach, więc nie ma opcji, żeby knefle trafiły w złe miejsce.
  10. W ramach konserwacji pada warto jeszcze nałożyć troszeńkę smaru przy zaczepach triggerów. Jak już wspomniałem, u mnie zaczęły piszczeć, a były bardzo mało używane (głównie przeklikuję tym padem tekst w VN-kach). Użyłem smaru maszynowego w aerozolu – nie psikałem bezpośrednio, tylko troszkę na chusteczkę, a zaczep smarowałem tym, co zostało na końcu rurki. Generalnie nie chcecie przesadzić.
  11. Skoro już wszystko jest zrobione, odwracamy proces. Najpierw wkładamy płytkę pod lekkim kątem tak, żeby port USB-C trafił w swoją szczelinę. Nie wejdzie jednak sam od siebie, płytkę trzeba delikatnie wkliknąć z drugiej strony. Gdy będzie dobrze osadzona, przykręcamy siedem śrubek. Potem wkładamy na swoje miejsce L i R.
  12. Pora połączyć taśmą obie części pada. Jest to dość proste – znów delikatnie wysuwamy blokadkę, wsuwamy taśmę, przytrzymujemy, żeby się nie wysunęła i wsadzamy blokadkę. Około połowę niebieskiej końcówki taśmy będzie wciąż widać, więc tym się nie przejmujcie. Będzie wiadomo, że dobrze siedzi, gdy będzie równo ułożona i po pociągnięciu nie wyjdzie.
  13. Teraz nakładamy na siebie kawałki obudowy tak, żeby tworzyły właściwy kształt i zaklikujemy na zatrzaskach. Pad już będzie się dobrze trzymał, więc przykręcenie śrubek pójdzie gładko. Więcej problemów może sprawić nakładanie płytek z triggerów. Trzeba je mocno nacisnąć na środku, żeby się złapały przycisku.

Niestety u mnie nie obyło się bez uszkodzeń obudowy, ale przynajmniej nic się nie połamało i pad zamknął się bez problemu. Na wszelki wypadek sprawdziłem też, czy wszystkie przyciski dobrze działają. Zrobiłem to w menu ustawień Switcha i, na szczęście, nic nie zepsułem (zawsze jest jakaś obawa…)

PS. Po kilku dniach używania pada zauważyłem, że działa lepiej… Akurat od dłuższego czasu używałem go przy czytaniu World End Economica na Switchu. Czasami przycisk zatwierdzenia nie zaskakiwał i musiałem ponownie go wcisnąć, żeby zmienić linię tekstu. I teraz nie wiem, czy nowe przyciski są lepiej dopasowane czy przeczyszczenie gumki (było na niej kilka mniejszych paprochów) pomogło, ale teraz każde kliknięcie jest wyłapywane poprawnie. Dpad też szwankował, tak jakby się przyklejał, ciężko się wklikiwał. Co ciekawe, na kółku z nim widziałem jakąś plamę i za cholerę nie kojarzyłem, żeby zalał pada albo któryś znajomy coś na niego wylał. Oczywiście zmyłem to i teraz zauważam, że chodzi lżej, a nawet przy topornym menu WEC łatwo wchodzą skosy, co było problem od początku, jak mam tego pada. Doprawdy fascynujące. Tym samym stwierdzam, że te rysy od otwierania to mały koszt za również poprawę działania!

 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *