The Fairy’s Song
Słodkość dająca cukrzycę, podróże w czasie, zbiegi okoliczności i rodzinne plot twisty, a to wszystko w niespełna pięciogodzinnej yuri-VNce.
Muszę przyznać: zupełnie nie miałam w planie czytać The Fairy’s Song, chociaż wydawało się być słodkim, bajkowym romansem idealnym na odstresowanie. Zdecydowałam się na to dopiero, gdy zapowiedziano wydanie na Switcha kontynuacji i zobaczyłam, że grafika wygląda lepiej. Wstępnie odstraszało mnie to, jak dziecinnie wyglądają postaci oraz jak biednie wypadają tła i interfejs (płytkie to z mojej strony, no ale…). Na szczęście zrobiło się ciekawie już od pierwszych linijek tekstu – czyli od przedstawienia głównej bohaterki jako typowej cynicznej nastolatki, która kłóci się z rodzicami o muzykę Amon Amarth przed skazaniem na tygodniowe wakacje u babci na angielskiej wsi, gdzie nie ma nic do robienia oprócz kultywowania wiary w leśne wróżki. Marnie Lennox, rezolutnej 16-latce, nie do końca to pasuje, więc zapuszcza się w las dużo dalej, niż powinna. Prawie przypłaca to życiem, ale za to znajduje Loefie, uroczą towarzyszkę z VIII wieku naszej ery, która musi zemścić się na złym smoku i poznać prawdę o swojej przeszłości!
Tak oto zaczyna się króciutka przygoda, która zawiera niewielkie „śledztwo” mające na celu rozwikłanie dość zawoalowanej tajemnicy, Od razu mogę powiedzieć, że powiązania między przyczyną a skutkiem są raczej… umowne, ale jest to bardzo skutecznie maskowane baśniowym klimatem, który całą potrzebę realizmu bierze w nawias. Troszkę rozczarowało mnie, że zamiast odsłaniać swoje karty po kolei, osoba autorska zdecydowała się w pewnym momencie po prostu opowiedzieć całą tajemnicę ustami innej bohaterki w postaci masywnej retrospekcji, której nawet nie towarzyszyły żadne ilustracje. Jednocześnie sam zwrot akcji był faktycznie zaskakujący i trafił do mnie emocjonalnie, ale z pewnością nie będzie to główny powód, dla którego ktoś mógłby po The Fairy’s Song sięgnąć.
Takim powodem z kolei zdecydowanie jest lekki, przyjemny i zabawny romansik. W grze występuje dość niewiele postaci, większość czasu spędzimy tylko z samymi bohaterkami, więc dobrze, że ich osobowości świetnie ze sobą grają, a punkt wyjścia związany z tym, że Loefie pochodzi sprzed 15 stuleci, zaś Marnie jest na wskroś współczesna, to humorystyczny samograj, ale na szczęście nie jest nadużywany. Gra toczy się w czasie zaledwie paru dni, ale są to dni bardzo pełne wrażeń, więc nie miałam nawet wrażenia, że uczucie rodzi się jakoś bardzo nagle – jest dużo wspólnych przeżyć, równie wiele przekomarzania się i wspólnego żartowania, więc łatwo zrozumieć, co bohaterki przyciąga do siebie nawzajem. W samej relacji nie ma żadnych dramatów, jest bardzo słodko i miło się to czyta.
Słodkość, bajkowość i lekkość podkreśla oprawa graficzna, która bije po oczach jasną zielenią bujnej roślinności. Dużych ilustracji jest dość niewiele i, niestety, w większości wypadają średnio. Na dobrym poziomie są z kolei tła, zwłaszcza gdy akurat przeniesiemy się do jakiejś ciekawszej lokalizacji w rodzaju opuszczonego kościoła. Soundtrack jest niesamowicie nijaki, ale przynajmniej nie kłuje w uszy – bywa za to źle dopasowany, bo np. gdy tuż po dynamicznej scenie akcji pojawia się jakiś bardziej ckliwy i emocjonalny fragment, bywa że nadal gra muzyka „bitewna”. Gra została pierwotnie zrobiona na silniku Ren’Py, z czego mogą wynikać pewne niedogodności. Mam tu na myśli przede wszystkim fakt, że o ile można ręcznie cofnąć tekst, nie można otworzyć sobie okna z minionymi dialogami, co zwykle jest raczej przydatne. Reszta jest standardowa, więc mamy możliwość przewijania, ustawienia szybkości tekstu, autoodtwarzania dialogów i działa to dobrze.
The Fairy’s Song było dla mnie naprawdę bardzo sympatyczną niespodzianką. Prosta, bajkowa fabuła z twistem stanowiła ciekawe tło dla świetnych interakcji lekko i realistycznie napisanych bohaterek. Jest to jedynie (albo aż?) sympatyczny romansik na cztery godzinki, który potrafi autentycznie zrelaksować.
Producent: ebi-hime
Wydawca: Ratalaika Gamess
Data wydania: 16. czerwca 2023
Dystrybucja: cyfrowa
Waga: 518 MB
Cena: 40 zł
Platformy: Nintendo Switch, PC, PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series S/X
Zapraszamy również do recenzji kontynuacji – The Fairy’s Secret.
Najnowsze komentarze