JSAUX RGB Dock + Backplate RGB

12-in-1 RGB Docking Station

Zestaw wyjść sensowny, chociaż porty są bardzo blisko siebie – nie byłem w stanie podpiąć słuchawek pod USB-C bo odbiornik jest za szeroki.

Zacznijmy od podstaw jak w szkole podstawowej. Z tyłu (od lewej na zdjęciu) mamy wejście na kabel łączący stację z konsolą, dodatkowy port USB-C dla chętnych, HDMI 2.1 (4K@120, ciekawe po co :D), DisplayPort 1.4 (te same parametry co HDMI), 2x USB 3.2 i port dla ładowarki. Na bokach mamy złącze LAN, a z drugiej strony dodatkowy port USB 2.0 i jack na słuchawki. Na górze są dwa złącza na kartę pamięci – jedną micro SD, drugą na duże karty TF. Ważna rzecz – tylko jeden z tych slotów może być aktywny. Podłączyłem do stacji mój pełen setup – klawiatura, myszka, słuchawki, dwa monitory, karta SD i… zonk.

Tym razem JSAUX zrezygnował z wbudowanego kabla na rzecz odpinanego. I bardzo dobrze, bo ten dołączony do zestawu jest tragiczny. Pisałem to już w którymś teście, ale mam wrażenie, że JSAUX czasem sprzęt projektuje i produkuje, totalnie nie sprawdzając, jak całość wygląda i działa. I ten kabel, nieszczęsny kabel jest tego idealnym przykładem. Z jakiegoś powodu wtyczka i przewód nie wyginają się “za konsolę” tylko w bok. Jako że USB-C możemy podpiąć “obustronnie” stajemy przed wyborem – albo zasłaniamy włącznik konsoli, albo wylot powietrza. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że kabel… nie działał. Ładowanie działało, ale karta pamięci co chwilę była wypinana, a ekran zewnętrzny migotał.

Kupiłem na AliExpress kabelek, który spełniał wymagania Decka (konkretnie ten, ale każdy z PowerDelivery 100W i Thunderboltem powinien dać radę) i dołożyłem do tego przejściówkę kątową. Działa! Włączyłem tryb desktop, by faktycznie korzystać z dwóch ekranów (Gaming Mode nadal tego nie potrafi) i pobawiłem się w Risk of Rain 2 zainstalowanym na wbudowanym dysku SSD konsoli. Gra działała średnio, ale zrzuciłem to na specyfikę tytułu – tam dzieje się naprawdę dużo, a w pewnym momencie nawet mój potężny stacjonarny PCet klęka przed tą grą. Do testu użyteczności portu micro SD wybrałem Marvel’s Spiderman Remastered – wymagający tytuł, który popycha Steam Decka na skraj wydajności, a jednocześnie wymaga ciągłego przesyłania danych w trakcie szybkiego śmigania po Nowym Jorku.

Nadal nie mogę się nadziwić, jak dobrze na Decku działa Szpoderman – na zewnętrznej karcie pamięci problemem był tylko pierwszy dość długi ekran ładowania.

No i oczywiście, jak to ja, zapomniałem o jednej ważnej rzeczy – Gaming Mode w Steam Decku nie wyciągnął swojej nazwy z czapy. W trybie pulpitu wydajność sprzętu dość mocno spada, przez co przygody Piotera Parkinga były niegrywalne – gra zatrzymywała się regularnie, by doczytać tekstury okolicznych budynków. Problemów nie napotkałem w trybie gry – na pulpit wchodziłbym raczej, by pobawić się przy mniej wymagających tytułach.

Tryb desktopowy nadaje się raczej do prostszych wizualnie gier – na zdjęciu nieśmiertelna Tibia.

Wizualnie – oprócz tragicznego kabla, który szczęśliwie da się wymienić – całość wygląda ok. Stacja nie wydaje się tak solidna, jak wcześniejsze metalowe konstrukcje od JSAUX (tutaj mamy plastik), ale w zamian dostajemy światełka i port kart pamięci. Bryła jest też dość przenośna – Deck leży w wysuwanej szufladce a wszelkie kable da się wyjąć. Efekt RGB jest w porządku – gdy konsola jest włożona, kolory lekko prześwitują dołem. Bez problemu podświetlenie wyłączymy dotykowym przyciskiem znajdującym się między wejściem na kartę, a szufladą na konsolę. Jeśli chcielibyśmy pogrzebać w ustawieniach podświetlenia, to da się to zrobić za pomocą programu OpenRGB (dostępny zarówno na SteamOS, jak i Windowsa) – i serdecznie polecam to zrobić, by dostosować efekt do swoich potrzeb.

Czy wydawanie prawie 90 dolarów na tę stację dokującą ma sens? Jeśli ogromną wagę przykładacie do wyglądu i nie przeżyjecie bez kolorków, to wtedy jak najbardziej (ale zamówcie też od razu inny kabel). Ja poszedłbym raczej w zachwalany przeze mnie model HB0702 lub, chcąc faktycznie korzystać z dodatkowego slotu na kartę pamięci, wypróbowałbym nietestowany jeszcze przez nas model HB1101. Szczególnie przy obecnych promocjach – bo tę samą funkcjonalność, ale bez kolorków, kupicie 25 dolarów amerykańskich taniej.


Trudno powiedzieć…


Serdecznie dziękujemy JSAUX
za udostępnienie egzemplarza testowego sprzętu


Producent: JSAUX
USB-C: 1 x port do ładowarki, 1 x port do podpięcia konsoli
USB-A:
2x 3.2, 1×2.0
HDMI:
1 x 2.1 (4K@120Hz
DisplayPort: 1×1.4 (4K@120Hz)
Ethernet: tak, 1 Gb/s
Dodatkowe: slot na kartę Micro SD, slot na kartę TF, wejście jack 3,5 mm
Cena stacji dokującej: 90 dolarów (~372 zł)


Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *