Pad 8BitDo Ultimate Bluetooth

8BitDo nawet nie przesadziło z nazwą „Ultimate” dla tego kontrolera.

O tym, że SN30 Pro+ wcale nie jest takim super padem napisałem już na MyHandhelds.pl, a także nieraz odzywałem się z tym w komentarzach np. na Facebooku. Akurat dzisiaj grałem na nim w Bloodstained: Curse of the Moon 2 i szło mi na nim najgorzej spośród kilku używanych opcji. Za to na młodszym koledze tego kontrolera, czyli na Ultimate, postaci w grze 2D w stylu retro prowadziło się znacznie bardziej precyzyjnie. Jeżeli w tym momencie zastanawiacie się, czemu więc zdecydowałem się wziąć drugi kontroler od 8BitDo, skoro z poprzedniego nie do końca byłem zadowolony, to odpowiedź jest prosta – nie było dla mnie wtedy żadnej innej sensownej opcji (zresztą nadal się nie pojawiła).

Potrzebowałem nowego pada, ponieważ kupiłem Steam Decka, a skakanie jednym Pro Controllerem między dwoma konsolami brzmiało zbyt upierdliwie. Poza tym drugi pad jest zawsze w cenie, gdy ktoś wpadnie i chce się zagrać w coś wspólnie. Tak więc nowy nabytek musiał bez problemu łączyć się i z Deckiem, i ze Switchem bez potrzeby używania adapterów. Wstępnie zastanawiałem się nad padem do Xboksa, już nawet bez myślenia o Swicthu, ale za tę cenę branie kontrolera tylko do jednego sprzętu mijało się z celem. Poza tym nieszczęsny Microsoft w dniu pisania recki nadal nie ma w swoich padach żyroskopu! No śmiech na sali… Jest już jednak po wycieku sądowym, w którym taki kontroler istnieje w planach firmy, więc może kiedyś się znowu tym zainteresuję. W każdym razie 8BitDo Ultimate w opcji Bluetooth jako jedyny oferował wszystko, co bym chciał, a nawet więcej (co niekoniecznie było mi potrzebne).

Zacznijmy od „więcej”, które myślałem, że mi się przyda. Poza połączeniem BT, pad ten oferuje też połączenie 2.4 GHz za pomocą dołączonego adaptera. Dzięki niemu można łączyć się z Windowsem czy właśnie Deckiem w ponoć stabilniejszym połączeniu. Do przechodzenia między tymi trybami  firma umieściła z tyłu pada przełącznik. Gdy kupowałem Ultimate, problemy połączenia przez 2.4g z Deckiem były znane i u mnie też nie działało. Potem wyszła aktualizacja softu kontrolera, która niby miała to naprawić, ale u mnie dalej nie hulało. Raz próbowałem połączyć tak pada z Windą, ale szło topornie. Gdy już niby się połączył, i tak nie mogłem nic zrobić, bo nie mam na stacjonarnym ani jednej gry. Rozwiązaniem problemu miała być też kombinacja przycisków do zmiany ich układu między zachodnim a Nintendo, ale i to nic nie dało. Któregoś razu zauważyłem, że gdy miałem przekładkę na 2.4g, to Steam Deck wykrył pada po BT jako Pro Controllera, ale znowu nie mógł się z nim połączyć. Ostatnią próbę wykonałem z pół roku temu. Niby miałem myśl, że skoro mam nowego Decka, to powinienem znowu spróbować, ale powiem szczerze, że już mi to wisi. Pad bez problemu łączy się przez BT i właśnie dzięki temu, że jest wykryty jako Pro Con, działa gyro. W 2.4g Ultimate byłby widziany przez Decka jako pad do Xboksa, a wtedy byłaby dupa, a nie żyroskop. Najzabawniejsze jest jednak to, że w trakcie moich kilkumiesięcznych zmagań z połączeniem Krowen zdążył kupić tego pada i mu działało bez problemu. Potem jeszcze jeden znajomy kupił najpierw Decka, a potem tego pada, i też trybiło…

Powoli dochodzę do wniosku, że przełącznik w moim padzie może być wadliwy. Na szczęście jest też połączenie kablowe. Używamy do tego portu USB-C i na luzie podłączamy się tak i do Switcha, i do Decka. Co jednak zabawne, każda konsola wykrywa go inaczej. Switch oczywiście jako odpowiednik Pro Cona, ale Deck już widzi go jako pada do Xboksa, więc znowu nie ma co liczyć na żyro. Ale, muszę powiedzieć, że kilka razy wręcz musiałem tak grać, na szczęście w pozycje, które nie potrzebowały wspomagania się sterowania ruchem. Wszystko z powodu cyrków, jakie niektóre gry potrafią robić z wykrywaniem używanego kontrolera. Szczególnie problematyczny był Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion, w którym gra co chwilę mieszała mi sterowanie między układem zachodnim a Nintendo i prościej było lecieć na opcji iksowej.

Na szczęście to, do czego niemal nie mam uwag, to jakość gałek, przycisków i ogólna ergonomia grania. Pod tym kątem 8BitDo Ultimate lśni najbardziej. Pad jest mniejszy niż można by się spodziewać, ale nawet w większych dłoniach siedzi wygodnie i nie męczy nawet podczas kilku godzin grania czy w trakcie intensywnych rozgrywek. To, co nieraz bywa dla mnie problemem w padach, to przyciski grzbietowe. Mam już prawie 40-stkę na karku i najwyraźniej jestem za stary, żeby nauczyć się używać na przyciskach grzbietowych palców wskazujących i środkowych. Ponieważ tylko wskazujące są w ruchu, bardzo doceniam, że L i R są zaraz nad spustami, co mi znacznie ułatwia granie, gdy wszystkie te knefle są potrzebne. W solidnym uchwyceniu pada pomaga nie tylko jego kształt, ale też chropowata faktura z tyłu uchwytów. W pierwszych dniach użytkowania jest zaskakująco ostra, ale, hm, szybko się stępia. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale jeśli wymieniacie Ultimate, w pełni zrozumiecie, co miałem na myśli.

Przyciski akcji oraz L i R mają dość płytkie wciśnięcie i zawsze wychwytują wciśnięcie. Od razu też wracają na miejsce beż żadnego blokowania się i dziwnych odgłosów. A jeśli mowa o odgłosach, muszę też przyznać, że wszystkie przyciski są dość ciche – o wiele w porównaniu z SN30 Pro+, ale też głośniejsze niż w Pro Conie. Kształtem i powierzchnią przyciskom ABXY bardzo blisko do xboksowych, więc są przyjemne w dotyku i przy naciskaniu. Zasadniczo nie gram w gry, w których korzysta się z głębokości wciśnięcia triggerów, ale wydają się mieć odpowiedni opór oraz raczej krótką drogę do kliku. Dzięki temu nawet gdy używamy spustów jako zwykłych przycisków, nie ma problemu z szybkim wciśnięciem. Za to z rzadka czasem w grach na Decku natrafiłem na trudność ustawienia zachowania spustów tego pada i najprościej było znaleźć opcję przełączenia ich na zwykły przycisk.

Jednym z głównych punktów marketingowych Ultimate były analogi, konkretnie połączenie sił 8BitDo z GuliKit, czyli firmą, która zasłynęła z używania w swoich kontrolerach gałek z efektem Halla. Zasadniczo dzięki temu, że wykrycie ruchu bazuje na polu magnetycznym, ma to znacznie wydłużyć działanie mechanizmu (ba, ma się nawet nie psuć, ale nie idźmy tak daleko z wiarą w to) oraz redukować martwą strefę właściwie do zera. Co ciekawe, SN30 Pro+, choć jest ogólnie średni, tak muszę przyznać, że ma bardzo dobre analogi, a one były bez Halla. Ultimate leci już na sensorach magnetycznych i muszę powiedzieć, że sprawują się świetnie. Są precyzyjne, mają odpowiedni opór i bardzo przyjemnie się nimi kręci, także dzięki gumowanemu, częściowo fakturowanemu grzybkowi. Za to nie podoba mi się, jak nóżki analogów trą o brzegi obudowy pada. Podczas robienia kółek opór z tego wynikający nie jest duży, ale widać, jak się wyciera nóżka i zbiera się pyłek z tego procesu.

W przypadku d-pada można mówić o dużym skoku jakości w porównaniu do SN30+. Nie ma już blokowania się przycisku czy błędnych odczytów skosu, gdy naciska się tylko dół. Sam krzyżak wydaje się być zrobiony z twardszego plastiku, ale dzięki ściętym brzegom, troszkę głębszemu zapadnięciu się po wciśnięciu i kolistemu zagłębieniu wokół gra się na nim bardzo wygodnie bez bólu kciuka, nawet po wymagających sesjach w kopaninach czy platforemkach 2D.

To jeszcze nie koniec części o przyciskach! Z tyłu pada na uchwytach znajdują się dodatkowo dwa przyciski oznaczone P1 i P2. Na samym padzie nic nie możemy z nimi zrobić, tak samo Deck i Switch ich nam nie pokażą, ale 8BitDo ma swoje oprogramowanie do zainstalowania na Windowsie, Androidzie lub iOS-ie, a w nim możemy do nich przypisać dowolny przycisk i będą po prostu działać. Poza tym w programie możemy też zapisać do trzech schematów różnych układów przycisków, a potem przełączać się między nimi dzięki dodatkowemu kneflowi na przodzie Ultimate (są też światełka do wskazania, który układ jest aktywny). Do tej pory jednak nie skusiłem się na takie zabawy. Ale w końcu będę musiał przypisać tam zrzut ekranu do gry na Decku. Niestety kombo przycisku Steam i R1 do wykonania zrzutu jest dość niewygodne na tym padzie, poza tym łatwo w ten sposób uruchomić turbo (przytrzymanie serduszka i pożądanego przycisku). Poza tym wciskanie screenshota oraz dwóch przycisków pod menu (odpowiedniki start/select czy +/-) nie nastręcza kłopotów.

O czym jeszcze warto wspomnieć… Wibracje są wysokiej jakości, przypominają te z Pro Controllera. Żyroskop działa bardzo precyzyjnie. Bateria trzyma długo – według producenta 22 godziny i ładuje się w dwie. Czy tyle, nawet nie wiem, ale moje ogólne wrażenie jest właśnie takie, że nie musiałem go często ładować, a gdy już trzeba było, obie konsole dawały  mi znać, że bateria się kończy. Wtedy najczęściej kontynuowałem grę w połączeniu BT z USB wpiętym w PC-eta do ładowania i nawet nie zwracałem uwagi, ile zajmuje zapełnienie baterii. Niby ułatwić dbanie o pełną baterię ma stacja dokująca, ale zrezygnowałem z używania jej. Raz, że obecnie nie mam jej gdzie postawić, dwa, nie gram aż tyle, żeby pad musiał się ciągle podładowywać. Gdyby te nieszczęsne 2.4g działało, to tak, miałoby to sens, bo podniesienie pada ze stacji od razu ma aktywować połączenie, co brzmi jak bardzo wygodna opcja. Wygodne jest też to, że doku znajduje się miejsce do schowania adaptera. Na wszelki wypadek warto wspomnieć jeszcze, że: a) pad nie wybudzi żadnej konsoli*; b) nie odczyta się nim NFC z amiibo; c) do parowania, nawet z Deckiem, trzeba używać przycisku parowania umieszczonym przy gnieździe USB-C.

Nowe alternatywne kolory.

Czy warto kupić 8BitDo Ultimate Bluetooth Controller? Zdecydowanie! Firma wcale nie przesadziła z nazwą „Ultimate”, bo pad oferuje wręcz masę opcji, zarówno pod kątem połączenia z różnymi sprzętami, jak i dużą swobodą z konfiguracją przycisków. Jedyne uwagi, jakie mam, to właściwie drobnostki. Są nimi, dla przypomnienia, tarcie nóżki analoga o otwór w obudowie, dziwny głośny klik po naciśnięcia środka d-pada czy potencjalne problemy z łączeniem się przez 2.4g (obecnie wygląda na to, że jestem z tym w mniejszości czy nawet w marginesie użytkowników). Wszystko inne jest wręcz super i muszę powiedzieć, że jak lubiłem Pro Controllera, tak 8BitDo Ultimate jest obecnie moim ulubionym padem. Nie trzeba też dużo zachodu, żeby go kupić, jest w ofercie różnych polskich sklepów, więc nawet z potencjalną gwarancją nie będzie problemu.

Na koniec uwaga – pad obecnie występuję w aż trzech wersjach. W recenzji prezentuję wersję Bluetooth, o czym już kilka razy wspomniałem w tekście. Powtarzam to jednak, bo przez zmienione przyciski widoczne na zdjęciach może wejść małe zamieszanie. Wszystko dlatego, że wersja z BT ma układ Nintendo oraz czarnobiałe przyciski ABXY, tak jak na pierwszych zdjęciach. Wersja 2.4g ma wygląd ABXY zrobiony pod Xboksa, czyli są kolorowe, tak jak u mnie, bo sobie je zmieniłem.
Inne zamieszanie robią niektórzy sprzedawcy na Allegro. Druga wersja pada ma samo 2.4g, więc może się łączyć tylko z Windowsem, Deckiem, Androidem czy Raspberry Pi. Niestety widziałem kilka ofert, w których sugerują, że będzie działać też z Nintendo Switchem. Nawet z tydzień przed napisaniem tego tekstu pomagałem jednemu kolesiowi rozwiązać problem łączenia się Ultimate ze Switchem – okazało się, że kupił nie tę wersję pada i tak trafiłem na tę kłopotliwą kwestię. A, no tak, jest jeszcze wersja do Xboksa i tylko z kablem (nie działa z Deckiem, by co).

Żeby zamieszania było więcej, pojawiły się też teraz wersje „Ultimate C”. Są to uproszczone modele – nie mają stacji dokujących, kilku rodzajów połączeń czy opcji presetu przycisków. Dzięki temu też są ponad dwa razy tańsze, więc warto mieć je na uwadze. Sam, gdybym wcześniej miał taki wybór, raczej wziąłbym zwykłą wersję BT, bo, jak się okazuje, właściwie nie wykorzystałem żadnego z tych specjalnych bajerów. Mimo to uważam, że 330 zł, które dałem za swoją wypasioną wersję w listopadzie 2022 roku było świetnie wydaną kwotą. Wtedy też nie było zbytnio wyboru kolorów, tylko czarny i biały, ale w sklepie 8BitDo są już nowe, może Wam podejdą.

*Jeden z czytelników wyprowadził mnie z błędu w kwestii wybudzania Switcha! Otóż można to zrobić, najpierw trzeba włączyć pada, a potem nim potrząsnąć. Brzmi jak troll, ale sprawdziłem, działa!


Zakup obowiązkowy!


Opinia: Krowen

“O, to ten najlepszy pad jaki trzymałem w rękach” mawia mój kolega za każdym razem, gdy w trakcie switchowych zabaw dostaje do ręki sprzęt od 8BitDo. Z pada korzystam głównie do grania na PC, jednakże możliwość przełączenia się na Bluetooth dla konsoli Nintendo jednym suwaczkiem bywa zbawienna. Właściwie to dołączony odbiornik 2,4 GHz jest opcjonalny – pod PC czy Steam Decka możemy podpiąć się używając BT, a pad wykrywany jest wtedy jako Pro Controller. W porównaniu do pada xboxowego jest bardzo porządnie – w podobnej cenie dostajemy wbudowany akumulator o wytrzymałości Roberta Karasia i dodatkową stację dokującą. Bardzo podobają mi się tylne łopatki, które idealnie nadają się do zmiany biegów w ścigałkach – mniej podoba mi się, że przypisać mogę pod nie tylko inne przyciski kontrolera (a chciałoby się jakieś kombinacje z klawiatury). Analogi działają idealnie, a dzięki zastosowanej technologii nie są podatne na drift. Jako pad dedykowany dla Switcha – cudo, zdecydowanie lepszy niż Pro Controller, daje wyraźną przewagę w grach kompetetywnych jak EA Sports FC 24 czy Rocket League. Minusy? Chyba właściwie jeden i da się go samodzielnie poprawić – po wyjęciu z pudełka przycisk od screenshotów to jednocześnie przycisk odpalający tryb turbo – byłem bardzo zdziwiony, gdy po zrobieniu screena w Need for Speed Hot Pursuit auto zaczęło się dławić 🙂

8BitDo Ultimate Bluetooth to pad, który zastąpił mi te pady, które mógł – xboxowy do PC leży w kącie, a Pro Controllera używam tylko w przypadku wizyty znajomych. Chciałoby się używać go wszędzie, ale Sony czy Microsoft tanio skóry nie sprzedadzą.


Zakup obowiązkowy!


 

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *