Gry Roku 2024
Quithe
Mam wrażenie, że w 2024 roku leciałem z grą za grą, a tu się okazało, że tylko w 42 tytuły zagrałem (dla odniesienia, sześć lat temu było ich 150…). Co ciekawe, aż 14 z nich należało do gatunku visual novel – cóż, są najwygodniejsze do obsługi podczas jedzenia w pracy xD Jeszcze ciekawsze jest to, że pobiłem swój rekord niesięgania po nowości. W głównej mierze spowodowały to dwa PC handheldy, które otworzyły mi opcję zagrania w masę tytułów, które od lat chciałem sprawdzić, a nie miałem jak. Dodatkowo stwierdziłem, że wyczyszczę Switcha z gier przed wyjściem nowej konsoli od Nintendo. Efekt jest taki, że załapałem się na raptem dziewięć tytułów wydanych w 2024 roku, z czego jeden wyszedł pod koniec grudnia 23 r., a dwa to na nowo wydane starocie. xD Przypuszczam, że gdybym zdążył zagrać w Lolipop Chainsaw (Play-Asia nadal nie wysłała mi pudła…) i Ys X: Nordics (pudło mam, ale czeka na swoją kolej…), poniższa lista miałaby pięć pozycji i wyglądała trochę inaczej. Wciąż, może i zagrałem w mało nowości, ale te zdecydowanie Wam polecam (i jakoś tak wyszło, że wszystkie ograłem na Steam Decku):
Dead Days (18+)(PC)
Tak bardzo wciągnęły mnie eroge, że najlepszą produkcją spośród wszystkich tytułów, które ograłem w zeszłym roku, chyba musiała należeć do tego gatunku. Historia przedstawiona w tej grze jest mroczna, kręci się wokół horroru i nie brakuje w niej często wręcz zwierzęcego seksu. Ale jest tam też miejsce na miłość i szukanie normalności. Dzięki temu Dead Days przedstawia intensywną, ale też zbalansowaną historię.
The Holy Gosh Darn (PC, Switch i inne)
Wtorkowa trylogia studia Perfectly Paranormal została zamknięta! Tym razem trzeba obronić przed zagładą niebo, a wyznaczony do tego celu zostaje anioł Castiel. Trochę cynik i zrzęda z niego, ale to pewnie głównie przez to, że ma raptem kilka godzin, żeby nie dopuścić do zniszczenia swojego domu. Na szczęście wpada mu w ręce zegarek, który cofa czas, więc jedyną trudnością zostaje już tylko obmyślenie, co i jak po kolei zrobić w danym momencie. Twórcy dali nam pozycję, która zmusi nie tylko do myślenia, ale, a może nawet przede wszystkim sprawi, że niejednokrotnie się uśmiechniemy, a nawet wybuchniemy śmiechem!
Jestem fanem gier BlazBlue, dodatkowo lubię czasem zagrać w roguelike’a, więc idealnie się złożyło, że Arc System Soft zgodził się wypożyczyć studiu 91Act prawa do postaci. W Entropy Effect odnajdą się nie tylko ci, którzy lubią Ragnę i spółkę, ale też osoby, które w ogóle nie znają tych postaci. Wszystko dlatego, że zostali jedynie wykorzystani jako modele treningowe i nic z ich życia nie zostało przeniesione do włąściwej gry. Jeśli w tym momencie zastanawiacie się, co się nimi trenuje, to już macie pierwszy dobry powód do sprawdzenia tego tytułu. Poza tym rozgrywka jest bardzo przyjemna, szybka i, co będzie ważne dla części graczy, nie zaczynamy każdego podejścia całkiem od zera – możemy zdobyć stałe ulepszenia. Gameplay potrafi tak wciągnąć, że nawet turbulencje w samolocie stają się bardziej znośne, co przetestowałem na sobie. Dodatkowo gra dostała więcej treści i poprawek od mojej recenzji niemal rok temu. O najnowszych oraz historii studia (prawie zostało zamknięte tuż po premierze!) możecie przeczytać w tym wpisie studia na Steamie: klik.
Sona-Nyl of the Violet Shadows (PC)
To ta produkcja, o której napisałem we wstępie, że wyszła w grudniu 2023 roku. Nawet gdybym zaczął ją niedługo po premierze, to pewnie i tak bym nie zdążył z przeczytaniem do stosownego dla niej podsumowania roku 2023 r. Tak więc jako wydanie przygranicze zmiany roku na nowy pozwolę sobie wrzuć ją do tego podsumowania. Warto zainteresować się tym tytułem, jeżeli lubi się visual novele. A jeśli kogoś interesują klimaty poetyckie, grozy i mar sennych, wtedy już całkiem poczuje się usatysfakcjonowany. W grze występuje lekka erotyka, ale można też grać bez niej, wybierając odpowiednią wersję z menu. Każdy wybór w tym przypadku to dobry wybór!
Na koniec jeszcze wspomnę, że pośród starszych gier, które ruszyłem, kilka zasługuje na wyróżnienie. Przede wszystkim dużo frajdy dało mi robienie rzeźni w produkcjach rodzimego Flying Wild Hog. Zagrałem w aż trzy z nich: Evil West oraz Shadow Warrior jeden i dwa. Natomiast pod kątem połączenia akcji i wyzwania Narita Boy jest wręcz obowiązkowy! Drugą kategorią będą czytanki, które, mam wrażenie, zdominowały mi miniony rok. Koniecznie zapoznajcie się ze spinoffem Steins;Gate: My Darling’s Embrace, włoskim indykiem Mediterranea Inferno oraz hentajcem EROGE! Sex and Games Make Sexy Games.
Ciekawe, czy w 2025 roku uda mi się ruszyć więcej nowości…
Najnowsze komentarze